Jeśli jeszcze ktoś się nie wpisał, to proszę o to. W zakładce INFORMOWANI Piszę gdyby tam ktoś nie ogarniał o co biega.
Od razu mówię, nie wpiszecie się, to nie będę informowała, z resztą, tam wszystko jest wytłumaczone, jak krowie na miedzy, czy coś... Więc proszę o wpisywanie się, kto tego nie zrobił.
Tylko, żeby sobie czegokolwiek nie powysnuwali, bo jak się Rose o tym dowie, to zbyt sympatycznie wam powiem nie będzie. Ja się rzecz jasna nie boję tego rudego furiata, drogie dzieci, ale Marcie to może niezły łomot spuścić, czego osobiście nie chcę. W końcu to moja przyjaciółka, prawda? Prawda kurwa!
Mam w sumie z ośmiu, no może dziewięciu zaufanych zajebistych przyjaciół, ale tylko jednego płci żeńskiej, właśnie lalę Rosa. Ona jest moim kurwa kompanem w niedoli od X jebanego czasu, serio. Żadna inna laska nie była moją przyjaciółką, bo bez przesady, na takie miano trza se chyba zasłużyć, co nie...?
Mam takie zajebiście dziwne pytanie, czy jak lecę na laskę swojego... Yyy... Przyjaciela, to źle? Nie wiem kurwa kto mi odpowiedzieć może na to zacne pytanie. Bo McKagan to jak dupę kasą wyciera, to ma mnie gdzieś. Steven to jest... No za dużo wiedzieć mu po prostu nie można. A Slash... Ja pierdole, zostawię to dla rozkminiania dla samego siebie.
Zapomniałem dodać najważniejszego, rozchodzi się kurwa o Rosową Martę! Właśnie i jestem w dupie, ależ ja się kurwa w gówno wkopuje, na własne jebane życzenie.
Zabieram swoją Martę na próbę, czuję jebaną potrzebę, aby się z tego w pewien sposób kurwa wyspowiadać. Oraz stwierdzić, że jestem lekko wkurwiony, bo nie wiem czy ta oferma Stradlin znów nie zechce mi „poprzytulać” się do dziewczyny. Bo tym razem za te swoje „tulenie” dostanie ostro w ryj.
Ile ona się kurwa mać jeszcze zbierać do chuja jebanego będzie? Oszaleje, albo zaraz ją za kudły z tego kibla wyciągnę... Ja pierdole, Rose ogarnij dupe!
- Marta kurwa, ruszaj się! - walę w drzwi łazienki, ile można, czekam z trzy... - Dzieści minut.
- Chwila, już kończę!
- Nie żadna chwila, wyłaź, bo Cię sam stamtąd wyciągnę, a to miłe nie będzie! - Niestety nie potrafię się czasem powstrzymać.
- Co mi masz zamiar zrobić? - Tak, wkurwiaj mnie dalej!
- Nie chcesz wiedzieć, rusz kurwa dupę! - Dobra, mam czego chciałem, mało mi nie wjebała drzwiami w ryj. Piorunuję ją spojrzeniem, serio, ciskam z oczu błyskawicę. Jednak ona jakby tego nie widzi. Schodzi sobie od tak po schodach... Ja pierdole, co za kurwa!
- Śpieszyłeś się jak mniemam? - Odwraca się, a ja wciąż stoję jak to ciele.
- Taaaak.
Na miejscu i tak byliśmy w chuj spóźnieni, nigdy nie jestem na czas, ale teraz to jest jej wina i niech te szmaty będą tego świadome, bo mnie moja piękna dziś wkurwiła.
- Przybył pan i jebany władca, czemu tylko godzina spóźnienia, nasz ukochany niedojebany królu?! - Tak McKagan, Tobie już podziękujemy, ale może najpierw wjebiemy?
- Dziś to akurat nie moja wina! To ona jest winna! - Wskazuję na Martę, a ona wzrusza ramionami.
- Jakbyś powiedział mi wcześniej, a nie pięć minut przed 4, to na pewno bym się wyrobiła. - No zajebiście i tak wyjdzie, że to ja jestem temu winny... To w chuj miło.
- No, ja rozumiem, Rose zawsze dba tylko o swój tyłek, a o innych nie myśli, znamy to Marto! - Coś ty Steven taki wygadany... Przymknij lepiej ten ryj...
- No, pewnie myślał, że ja jestem już gotowa, a niestety byłam w piżamie.
- Pewnie takiej lózooowej!
- Nie, bo Axl nie ma lózooowych kosul Stevenciu! - No zaraz im obojgu przyjebie, wkurwiony jestem od rana, więc niech mnie nie wyprowadzają z równowagi!
- Laska zawsze łazi w moich koszulach gdy ją przelecę. Więc pewnie się pieprzyli. - Burknął jakby od niechcenia Izzy, zazdrość.. A i zajebiście kurwo jebana!
Widzę, że Marta się peszy, przecież Izzy ma rację, pierdoliłem ją, i chuj. Nie wiem o co jej chodzi.
- Gdzie Donna? - Burknęła do Slasha palącego fajkę.
- Siedzi tam! - Pokazał jej podbródkiem na sofę w oddali.
- Rzeczywiście... - Odwróciła się, i polazła do tej kurwy, której nie mogę widoku zdzierżyć. Izzy ze Stevenem... I kurwa co? I Duffem?! Gapili się na DUPĘ, MOJEJ LASKI?! Zaraz mnie chuj strzeli jakiś...
- Gdzie te gały szmaty wgapiacie?
- Co?! - Powiedzieli jak w chórku - jednocześnie, jedynie Slash mądry, zajmował się swoim kiepem i butem.
- Gówno kurwa, nie gapcie się na jej tyłek, on jest mój i chuj!
- Ja się nie gapiłem na jakiś tam tyłek, no way! - Duff udaje niewiniątko, wyciągając swój bas. Steven siada za perkusją a Izzy poprawia berecik, udają popierdółki życiowe, myślą żem kurwa idiota.
- Co tam mała, jak z Rosem? Naprzykrza się? - Donna wyrywa mnie z wgapiania się w chłopaków zaczynających próbę.
- Nie, jak na razie nie. Ale w sumie chuj z Axlem, jak tam Slash?
- Wkurwił się przedwczoraj, wyszedł z domu i nie było go na noc, trochę się martwiłam... - O, ciekawe, interesujące... Nie są razem, a się kłócą.
- A co się stało?
- Wiesz... Dzwoniłaś do mnie, myślałam, że coś się wtedy stało, Rudy mnie zbył, wkurwiłam się, pokłóciłam przez to z Saulem, a on wyszedł... Wrócił dopiero rano, no i się pogodziliśmy, ale nieźle go zdenerwowałam. - Mam ochotę się roześmiać... Ale pilnuje, żeby nie.
- Nie przejmuj się Williamem, on ma swoje fobie, a z resztą, wyszłam bez słowa, więc nie wiedział naprawdę gdzie poszłam. - Nie mogę jej opowiedzieć dlaczego... Nie i kurwa koniec.
- No dobra, ale się martwiłam, wiesz, że zawsze się o Ciebie martwię.
- Wiem, ale nie potrzebnie, zupełnie. - Uśmiecham się do niej na pocieszenie i głaszczę ją po ramieniu. Nawet ją przytuliłam. Miło jest mieć kogoś, komu na Tobie zależy, martwi się o Ciebie. Wtedy się czujesz wartościowy, a nie tak jak czułam się po tym jak William wyjechał, było paskudnie.
- Podjebmy chłopakom jakiegoś Jacka i się najebmy!
- A no zajebiście, to ja pójdę, obok futerału Duffa stoi jakaś butelka, to chyba Daniels. - Poruszyłam brwiami i jak gdyby nigdy nic poszłam po niego. Na moje nieszczęście Izzy mnie zobaczył.
- Dokąd to, z moją żoną? Whisky, małżonko moja, czemu nie wołasz, że Cię mi porywają?
- Nikt nie porywa, pożycza, oddam... - Ale samą buteleczkę... Stradlin zamyka mnie w swoich ramionach i nie pozwala nigdzie się ruszyć, oby Will tylko nie wyskoczył jak z procy i nas nie opierdolił.
- No dobra idź, ale coś za coś, pocałuj. - Popukał palcem policzek.
- Nie-ee! Nie wolno!
- To policzek, Rosa miej w dupie! - Westchnęłam i delikatnie musnęłam mu ten policzek, po rozejrzeniu się, na całe szczęście, że nie widział, wpadłby w szał.
Wiecie co wam powiem, moi drodzy śmiertelnicy? Tak, uwielbiam tak mówić... Powiem wam, że kurwa mi mało, pocałowała mnie w policzek - wiem, że tego chciałem. Ale kurwa gdy tylko Rose gdzieś wyjebie, chociażby na chwilę, a ona zostanie... Przysięgam, że się kurwa przeliżemy, czy tego chcę czy nie, to się stanie! Pierdole, jestem jakiś nad pobudliwy dziś, ale tak mnie cholernie do niej ciągnie.
Znamy się z nią tyle czasu, jak już wam ludzie wspominałem, a i tak mnie dopiero teraz oświeciło, że dupę ma, niezłą w dodatku, cycki niczego sobie, przelecieć ją mogę... Dotychczas widziałem w niej jebanego kumpla, ale od kiedy Rose pojawił się z nią - Zaczynam zauważać co straciłem. Jeszcze w Lafayette mogłem się postarać, była śliczna, kilka razy jakieś zawody wygrała, znaczy.. Co ja pieprze - konkursy. Takie kurwa piękności, nie? Jestem jak chuj pojebany, że straciłem taką szansę.
Tak to jest, po fakcie się dopiero dokonanym myśli, tak czy nie?!
- Stradlin kurwo! NIE TO! - Wydarł się na mnie Rudy. Rzeczywiście nie grałem tego co miałem grać... Rozkojarzyłem się. Ale chuj, to przez was!
- Oj morda psie! - Nie będę pozwalał sobie na wyżywanie się na mnie, nie jestem jakimś pieprzonym popychadłem, tak czy nie?!
- Jak Ci szmato zaraz dam psa! - Już chciał podejść, pierdolnął mikrofonem o ziemię, aż mało nie ogłuchliśmy przez ten wkurwiający dźwięk.
- Marta kurwa, weź go uspokój! - Krzyknął na nią czy dokładniej do niej Duff. Chociaż nie wiem po chuj ją w to miesza, Rose jest dorosły, a w dodatku może się wyżyć na niej.
Dobra dziewczynka, pokazuje zmieszanemu McKaganowi środkowy palec. Wytłumaczyłem temu patafianowi, że nie ma prawa drzeć na mnie ryja, on jedynie wyburczał już mniej sycząc - Będę robił, co będzie mi się podobało.
Wolałem się nie odzywać, grałem już to co grać miałem. Ale nie przestałem o niej myśleć, szczególnie, że siedziała na kanapie z Donną, na wprost mnie i chicholiła się z nią... Cholera, Stradlin, cwelu.
Ta próba się kurwa ciągnie w nieskończoność, a ja muszę sobie ulżyć, czuję, że zaraz komuś przypierdolę. Im szybciej się skończy, tym szybciej wyrucham Martę i szybciej mi ulży. A pierdolę, zrobię to tutaj, nie ma prawa odmówić, bo dziś grzecznym chłopcem nie jestem.
Slash gra jeszcze jakąś zasraną solówkę, Duff coś tam też brzdąka, Izzy w ogóle, rozkojarzony jakiś... Steven z resztą nielepszy... I na tym próba dobiega końca, na całe moje jebane szczęście.
Definitywnie skończyliśmy próbę, ale Marty nigdzie nie ma, zajebie jej. Ja tutaj nie mogę doczekać się, kiedy w końcu będę mógł się stąd urwać, a ona już dawno to zrobiła. Niewdzięczna suka!
- Stradlin, widziałeś gdzieś MOJĄ dziewczynę?! – Celowo nałożyłem nacisk na słowo „moja” bo czułem, że on jest jakoś mocno do niej przywiązany. Aż to się robi w chuj podejrzane.
- Twoja laska, ty powinieneś jej pilnować.
- Oj kurwa nie udawaj, wdziałem jak we trzech się na nią ciągle gapicie, szmaty! – Wkurwiłem się, mimo, że już od rana jestem podenerwowany, to oni jeszcze teraz mnie wpieniają.
- Przywidziało Ci się.
Wolałem dać sobie spokój z tą jebaną szmatą, wkurwia mnie, przecież robi mnie perfidnie w chuja, bo ja idiotą nie jestem i zauważyłem jak na nią patrzył… tak kurwa jak nie powinien!
Ktoś obejmuje mnie od tyłu, mało nie przypalam go papierosem. Oh, to Marta, w samą kurwa porę.
- Gdzie się szlajasz, kurwa?! – Od razu na nią naskakuję. No trudno, niech się obraża, mam to aktualnie w dupie.
- Naprawdę chcesz wiedzieć?! - Przypierdolę jej zaraz...
- Tak!
- W łazience, sikałam. - Dobra, miała rację, nie musiałem o tym wiedzieć, ale jednak nie pomyślałem... Chuj z tym.
Obracam się w taki sposób, że teraz ja ją obejmuję, ale już jesteśmy przodem do siebie. Szepcę bezdźwięcznie "Chodź". Zrozumiała bo wyplątała się z uścisku i ruszyła wolnym krokiem przed siebie.
- Jak mi któryś z was szmaty teraz wlezie do jebanej garderoby, to was własnoręcznie zabiję, a później potnę wielkim tasakiem na drobne kawałeczki, zmielę, a to co zostanie porozrzucam po jebanej pustyni! - Wydarłem się na jednym tchu. Izzy zmierzył mnie i Martę dziwnym spojrzeniem, chociaż mam to gdzieś co on oznaczał.
Pierdolę, popchnąłem dziewczynę, by się ruszyła i szła przede mną. Musiałem pokazać, że mam pieprzoną władzę. Uderzyłem ją z całej siły w dupę, aż mnie ręka zapiekła. Gdy weszliśmy do środka, pokazałem "gapiom" środkowy palec i zatrzasnąłem za sobą drzwi.
Wiem, że jest krótszy niż wszystkie pozostałe, ale niestety, nie mam jak pisać, bo jestem na wakacjach, a i nie miałam pomysłów... Następny też będzie krótki, bo jedna perspektywa.
Już ustaliłam + Dzięki Natalia <3
+ CO POWIEDZIELIBYŚCIE NA... WSPOMNIENIA, takie jakie były na przykład w rozdziale 4, w 11... Hm?! Jestem ciekawa czy byście chcieli to zobaczyć :) + JAKIE?! Z jakich momentów.
Okej, to piszemy ^^
OdpowiedzUsuńDlaczego czytając Twoje rozdziały śmieję się jak głupia, aż mnie uciszają.
Perspektywa Stradlina zawsze mnie rozbraja. Nie mam bladego pojęcia.
Axl, chuju, jak uderzysz Martę to powieszę cię za jaja, okej?
Poszli się ruchać w garderobie? Tylko niech posprzątają po sobie i niech Rose oddycha głęboko, niech się przy Marcie relaksuje.
Boli mnie jedno... mianowicie... dlaczego nie opisałaś tego momentu, ja się pytam?! Powiedz, dlaczego!
Kurwa, nie umiem pisać długich komentarzy ; < Zabij mnie. Chciałabym więcej Slasha i Donny, można? ^^
Ależ to przecież zajebiście, że Cie rozśmieszają, nie sądzisz? :D
UsuńStradlin... Następny będzie jeszcze ciekawszy, jeśli lubisz Izzusia i jego perspekywę Ci powiem
No zobaczymy czy uderzy, od słów do czynów to mało, ale jednak on je w myślach wypowiada, co nie?
No ciekawe czy nie będzie się na nią wściekał, czy będzie miły... W sumie się o tym nie dowiecie chyba. No, ale się można domyślać :)
Nie będę opisywać scenek seksu, bo się peszę -.- :C:C
Nie zabiję!
I Donna i Slash... Postaram się, ale nie obiecuję, bo jakoś ostatnio nie mam na nich pomysłu. : c
dziękuję mimo wszystko
Weź, ja już się śmieję ;P
UsuńUwielbiam Izzusia ;D
On wypowiada w myślach, i z jego temperamentem nie wiadomo co się może wydarzyć.
Kurwa, to nic takiego opisywać takie rzeczy, ;D Spokojnie.
Uff, dziękuję.
Ja nie wymagam byś pisała na siłę. Pisz kiedy będziesz miała jakiś pomysł na tę dwójkę, bo cholernie ciekawią mnie ich losy ;D
No właśnie, właśnie... Ja ostatnio jakoś się nim zauroczyłam, bo jest dla mnie taki tajemniczy, sama go chyba takiego robię... Ale jakoś mnie się tak przypodobał, więc kto wie czy uda mi się coś wyskrobać takiego :)
UsuńNo dobrze, postaram się coś dla nich wymyślić, na siłę nie, jak wymyślę to coś zrobię.
Tak więc, mówiąc o tych wspomnieniach, to myślałam nad Stradlinem, wiesz, może coś z seri ''On i Marta'', jak Ci jakiś pomysł wpadnie do głowy ;D
UsuńJa poczekam ;D
Hm... A coś więcej? :D
UsuńCoś więcej? No on i Marta w intymenej sytuacji, haha.
UsuńWiesz ... myślałam nad jakimiś zbliżeniami, kiedy Axl'a nie było w pobliżu, to jak się podniecał na jej widok ( jaa, moja wyobraźnia xD ), jak rozmawiali, wspólne wypady gdzieś daleko, tak, by nikt ich nie zauważył...
UsuńNo też nad tym myślałam, jak to się mówi?! - Wielkie umysły myślą podobnie... :D
Usuńhahaha, dziękuję ;D
UsuńDobra, ja dziś mam jakiś dzien na czytanie blogów. Naprawdę. Cały dzien siedzę i czytam rozdziały, haha. No ale nie mowie tego jakoś negatywnie. W sumie, to mnie to cieszy i cieszy mnie, ze dodałaś nowy rozdział. Tylko szkoda, ze w sumie taki krtóki, bo jednak.. no szkoda. Ale rozumiem, wakacje i tak dalej. Komu sie chce pisac na wyjezdzie? W sumie, to jak ja jestem gdzies poza domem, to wcale nie pisze, wiec nie mam co sie czepiac :)
OdpowiedzUsuńAle znow zboczyłam z tematu, bo w sumie to powinnam napisać cos o rozdziale. I co ja tu moge takiego napisac? Tak sobie mysle, mysle.. i sobie wymysliłam, ze Axl własnie musiał pokazać swoją prawdziwą naturę. Już nie jest tym kochanym Willamem i tak dalej, który jest taki czuły i kochany, tylko własnie teraz jest tym chamskim Axlem. No cóż, no musi byc jakas równowaga w naturze, prawda? W sumie, to najpierw wkurzyło go to, iż Marta tak długo sie zbierała, potem wkurzyło go to, ze koledzy gapili się na jego laskę. (Chociaz, podobno to facotom inponuje, jak maja taka dziewczynę, ktora przyciagla spojrzenia innych. Wiesz, taki dobry pokaz i tak dalej) No i w sumie, to potem to juz wszystko nam Axla wkurzyło. Hmm i no i musi sie seksulanie wyzyc. Dobra, ale co jesli Marta w tym momencie nie bezie chciała tego robic? Znów się na nią wkurzy, znów ją wyzwie, nawrzeszczy, moze walnie i pójdzie sobie obrazony, a potem worci z podulonym ogonem, a Marta oczywiscie mu wybaczy? Eh, takie to w sumie przyre..
No i Izzy.. Izzy, jednak wielka zagadtka. Naprawdę. Nie moge coś rozszyforwać tego człowieka w tym opowiadaniu, a dokładnie tego o co mu chodzi z Martą. W sumie, to powoli sytuacja zaczyna mi sie wyjasniac. Po prostu dziewczyna mu sie podoba, ale obudził sie za pozno, aby cos tam zaczac działac w jej kierunku. W sumie, to niestety tak czesto jest. A potem jest juz za pozno. A teraz Marta jest dziewczyną Axla (a szkoda, ze bo Rudy na nia nie zasluguje) a Izzy w sumie moze sobie pluc w brodę i własnie to robic. Coż.. no ja moge go pocieszyc :)
Dobra, rozpisalam się. Jak zawsze musiałam się wygadać.
Czekam na kolejny.
Pozdrawiam :*
Ps: Mam nadzieje, ze pogoda dopisuje i bawisz się dobrze.
Caly rozdział oczkami Izzy'ego i do tego jego wspomnienia? I co ja na to powiem? Dziewczyno, pomnik Ci postawie za taki rozdział!
OdpowiedzUsuńOj, no to tak troche szkoda :(
Yhm, to zmawiam.
OdpowiedzUsuńA tam się pytasz pod rozdziałem z jakiś momentów? To wiesz, ja bym sobie takiego cos przeczytała no z Martą i Izzy'm z czasów w Lafaytte.. nie wiem, pierwsze spotkanie?
No ja jestem za :)
OdpowiedzUsuńNo kiedyś juz chyba pisałam o tym, ze tak. W sumie, to ja lubie w opowiadaniach takie cos jak powroty do przeszłosci, bo zawsze mowiac cos wiecej co do fabuly i sa takim fajnym ubrawieniem. Wiesz, kiedy bohtaterowie byli jeszcze innymi ludzmi i tak dalej. I poznajmy ich od innej strony.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się narracja Izzy'ego i cały jego charakterek. Axl jest bardzo axlowaty. Ale chyba za bardzo wkurzył się na Martę.A co tam. I to mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wakacji. :)
Mnie właśnie też ostatnio podobał się Izzy! :D A Axl... Axl jest cholerykiem.
UsuńUwielbiam narrację Izziego i tą jego wyższość nad wszystkimi i wszystkim. Reszta też mi się bardzo podobała np. że Axl już nie jest taki słodko pierdzący (pozwolę sobie użyć takiego zwrotu, no ale whatever). A tak na marginesie to miłych wakacji życzę!
OdpowiedzUsuńIzziego będzie więcej... Zdradzam ;D
UsuńHej, Eddy ! Jak spacer ? ; >
OdpowiedzUsuńNo, a co do notki to znasz moje zdanie. : ) Co do Axla z części, którą dopisałaś:
Hej, czy nie wiecie, nie, nie, nie macie władzy
Hej, czy nie wiecie, nie wasza władza na świecie
Hej, czy nie wiecie, nie macie władzy na świecie
Hej, czy nie wiecie, na świecie!
Tak mi się kochany, stary Kult narzucił. ^.^ : )
Czekam na następną. Nie mogę się doczekać jak to opiszesz. : D ; *
Nie byłam na spacerze, padało! : c
UsuńNo on właśnie próbuję mieć władzę, a następny postaram się opisać jak najlepiej. :*
NIE NIE NIE NIE nie chcę takiego Axla :c on ma być teraz dobry ! taki potulny Akselcio <3.
OdpowiedzUsuńWIEDZIAŁAM ŻE IZZY BĘDZIE COŚ KOMBINOWAĆ, jakiż on żywy w tym rozdziale :o
Nie rób krzywdy Marcie :c, bo coś czuje że ona pocierpi troszkę w kolejnych rozdziałaś, ale pewnie sie mylę, POWIEDZ ŻE SIE MYLĘ ! Co do Donny i Slasha to u nich też proszę o odrobinę SŁODKOŚCI <3
Aga ^^
No zobaczymy, wszystko zobaczymy, mam nadzieję, że się powyjaśnia wszystko. :D
UsuńSlash i Donna... No nie wiem, na razie nie mam do nich żadnych planów, musiałabym się mocno nad tym zastanowić.
BOJĘ SIĘ ŻE COŚ ZŁOWIESZCZEGO WYMYŚLISZ XD
UsuńKTO TO WIE XD
UsuńMi sie podoba, tylko Axl teraz taki okropny jest dla Marty :c
OdpowiedzUsuńNo i czekam na jakies flirty z Duffym :>
Hej :) Jak chcesz, to wpadnij do mnie na nowy :)
OdpowiedzUsuńNormalnie, jak zobaczyłam, że mam 1 komentarz, to wiedziałam, że to Ty napisałaś!
OdpowiedzUsuńO matko, Axl znowu zrobił się wkurwiający. Po jednym rozdziale już mam dosyć jego 'zacnej' postaci, ale wynagradza mi to obecność Izzy'ego. <3
OdpowiedzUsuńTęsknię za wątkiem Slasha i Donny, ale czekam cierpliwie, aż jakoś znowu go wpleciesz.
O tak, wspomnienia byłyby świetne. Może coś o początkach znajomości Marty z Izzym?
Nie, no skąd :) W sensie pozytywnym widzialam, ze to Ty :) :*
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wczoraj, ale kurczę zapomniałam skomentować :< I do tego dziś też wyleciało mi to z głowy :( a teraz muszę lecieć na zajęcia, cholera.
OdpowiedzUsuńdodam komentarz wieczorkiem, ok? :)
Komentarz Badassiątka być musi. W końcu się za to zabrałam, mała.
OdpowiedzUsuń(Tak długo mi zaszło, bo... Tomka wina!)
Izzy. Uwielbiam Izziego, przekonał mnie do siebie tekstem o śmiertelnikach ♥
"Ona jest moim kurwa kompanem w niedoli od X jebanego czasu" haha.
Czemu Stradlin w ogóle się waha nad tym czy Rudy jest jego przyjacielem czy nie? A to kawał skurywysna :D
Duffiasty sobie dupę kasą wyciera - zapomniałam, że jest męską dziwką. Ciekawe czy poznamy tą zacną, cwaną dziewoję... Bo czytam i od razu piszę co mi się nasuwa :3
"Rose'ową Martę" - przedmiotowe traktowanie, nie ładnie.
"...mało mi nie wjebała drzwiami w ryj." - widziałam to oczami wyobraźni, ahahahahaha! team Marta!
"- Przybył pan i jebany władca, czemu tylko godzina spóźnienia, nasz ukochany niedojebany królu?! - Tak McKagan, Tobie już podziękujemy, ale może najpierw wjebiemy?" ♥ !
Marta ze Stevenem jak sobie gruchają ^^
"Odwróciła się, i polazła do tej kurwy, której nie mogę widoku zdzierżyć. " W KOLEJNYM OPOWIADANIU AXL JEST MOIM GURU, CHWALMY AXLA JAK LILITH W CZYSTEJ! XD Zapędziłam się, sorry memory, już ogarniam.
"udają popierdółki życiowe, myślą żem kurwa idiota." - i kolejny raz rozpierdolił system, o guru, dziękuję! <3
Jakoś... Nie polubiłam Donny i chyba nigdy nie polubię. Martę zrozumiałam, jest laska nawet w porządku, pomijając te jej odjeby z beczeniem, bo tego też nie lubię - wtedy włącza mi się w mógu opcja "Axl" lub "Człowiek Skurwiel" XD
"Whisky, małżonko moja, czemu nie wołasz, że Cię mi porywają?" Izzy, hahah ♥ Kojarzy mi się to z piosenką Dżemu, o tak. Whisky żono moja, tyś najlepszą z dam, nanana.
No i pocałowała go w ten policzek, jakie to urocze, naprawdę :D
Hahahah, zdanie "Wiecie co wam powiem, moi drodzy śmiertelnicy?" i kurwa mimowolnie na mojej twarzy pojawia się szczerz godny Stevensona, hell yeah. ♥
"cycki niczego sobie, przelecieć ją mogę" - rymrymrym. : 3 Zacznij pisać wiersze do śmiertelników!!! ^^
"- Stradlin kurwo! NIE TO! - Wydarł się na mnie Rudy. Rzeczywiście nie grałem tego co miałem grać... Rozkojarzyłem się. Ale chuj, to przez was!" Co przez nas szmaciarzu? Nie dam zwalić na mnie winy!
Rose, Rose... Kurwa, już cię nie wielbię chłopie, przechodzę na wyznawanie Izziego, bo mnie wkurwia jak traktujesz Martę. Miałeś być uroczy i kochany, a ona wcale nie musi się zgodzić na seks w garderobie, bo musisz się wyżyć pierdolony egoisto. : c
Wspomnienia, achhhh, wspomnieniaaaa! ♥ Chciałabym przeczytać jak to było między Izzym, a Martą w Lafayette :D
Więc tak, pana Izzusia będzie o wiele więcej, planuję następny cały nim. I właśnie w tym następnym, będą jego wspomnienia związane z Martą, Izzuś i Marta, tak właśnie tak :D
UsuńAxl Twoim guru?! A później już nie?! On po prostu jest taki, że chce pokazać kto tutaj rządzi, jemu nie można w kaszę dmuchać, nie pozwala i chuj! :D
Ogólnie to moje teksty mnie też zaczynają z czasem śmieszyć, nawet sama nie wiem jak ja to robię, że nie skupiam się na nich, po prostu piszę co mi przyniesie tak zwana ślina na język.. NIE?
Wielb Axla, wielb! <3 Zmieni się, mam nadzieję, on będzie przy chłopakach skurwysynem, ale przy MARCIE NIE.
Wspomnienia takie będą, masz jak w banku!
Ale Axlcio przesadził, znowu. Najpierw jest taki bardzo słodki, a za chwilę znów mi coś odpierdala... NIECH SIĘ ZDECYDUJE! Albo nie, niech tak zostanie to najpierw bedziemy pisać, ze jest przesłodzony, a później, że przesadza i dostaniesz szewskiej pasji, kochanie ♥ XD ODKRYŁAM SWÓJ TALENT! Granie! LUDZIOM NA NERWACH! Idę do Mam Talent, głosuj na mnie :>
UsuńNo i o to chodzi, żeby się nie zastanawiać co się pisze, tylko pisać ^^ Chociaż z tym też nie można przesadzać, bo może wyjść masło maślane. I tak źle, i tak niedobrze.
Tak, tak, lejdis and dżentelmen: IZZY STRADLIN! *wyobraź sobie, że jakiś gościu chodzi Ci po pokoju z tabliczką APLAUZZZZZZ!*, ale się pochwaliłam swoim idealnym angielskim, łołołołoł. *O*
Tylko nie rób żadnego LOVE STORY, proszę Cię.
No właśnie, o to mi chodzi, on ma być przy Marcie słodki, a przy chłopakach ma być w swoim żywiole - życie skurwysyna, czyż nie?!
UsuńAle tak, idź do Mam Talent, brać ludziom na nerwach <3
No nie można się długo zastanawiać, ale ten spontan trzeba posprawdzać, aby nie wyszły chuju muju, nie wiadomo co, nie?!
Hhahahahah, wyobraziłam sobie to! XD Serio wyobraziłam.
Nie, nie zrobię z tego Love Story, nie, bo nikt nie lubi czegoś takiego, ale na pewno zrobię jakieś im miłe wspomnienia <3
Ale ja nie lubię takiego przedmiotowego traktowania i się we mnie gotuje, jak on tak robi, you know that : c
UsuńHahah, widziałaś dzisiaj moje teksty Izziego na spontana. ; DD
No ja chciałabym takiego gościa co by za mną popierdalał z takimi tabliczkami, bo ludzie często nie wiedzą co robić : O XDDDDDDDDD
Tacy wiesz... Kumple, totalnie kumple jak on powiedział - że nie zwracał uwagi na to jaka jest piękna i w ogóle <3 Niech chleją przy ognisku, razem grają na gitarze, Izz niech wchodzi do niej po zielsku na balkon, kiedy zerwie z nią chłopak, cokolwiek <3
Wiem, ja też nie lubię, ale on będzie przy niej po prostu inny, no... :D
UsuńNo widziałam, są takie... NIEMĘSKIE?! no mniejsza, bo jeszcze coś zdradzę, ciiiiiiii...
No właśnie, ty, ja myślałam o takim czymś, bo oni się wcześniej znali, niby w to wcześniej nie wchodziłam, ale skoro mam ochotę na pisanie wspomnień, to je napiszę, a co, nie?!
No wiesz co! Zero Slasha i Donny?! Ahh!
OdpowiedzUsuńTaki Axl jest fajny, ale Marta jakaś taka zbyt spokojna... Na za dużo pozwala Rose'owi.
Ale jestem obrażona, chcę Donnę i Slasha!!! ;(
Jejka, nie mam na razie pomysłu na Donne i Slasha : c
UsuńO jeny, kocham Twoje komentarze.
OdpowiedzUsuńA teraz muszę jakoś ogrnąc i odpowiedzieć. Hmm, naprawdę z tego wszystkiego się poryczałaś? No nie gadaj... haha, dobra.. mi też bylo smutno zabijać Cassie, ale w sumie, to ktoś musiał umrzec. W moich opowiadaniach, to zawsze ktoś umiera. Chyba jeszcze nigdy nie napisałam nic takieg, gdzie nikt nie umarł. Dziwne :D No a Slash to bedzie musiał sobie teraz jakos z tym poradzic. No nie bedzie to łatwe.. tym bardziej, ze wiesz.. traktuje Amber jak swoja córka, a tu bedzie musial oddac ja McKaganowi (ktorego nawet niezbyt lubi w moim opowiadaniu) No i napewno nie bedzie to dla niego łatwe.
Axl, haha.. taaa. no jasne, ze nikogo nie zabil. Az taki głupi to nie jest, chociaz jak pisałam ten rozdział, to miałam takie przeblyski, aby jednak zrobic, ze zabil, ale nie... no nie mogłam.. no jak.. Axl jest psychopata, ale przeciez nie jest mordercą.
Okej, uczycielka wyszła więc mam chwilkę na skomentowanie. :D
OdpowiedzUsuńPewnie napiszę wszystko bez ładu i składu, ale będziesz musiała mi to wybaczyć. Wybaczysz? :D
Axl w tym rozdziale pokazał swoją prawdziwą naturę, co mi się spodobało, bo chyba przez całe życie nie zamierza się ograniczać i przestać być sobą dla jednej dziewczyny, no nie? Nawet jeśli to Marta (a jest chyba moją ulubioną bohaterką, z wszystkich opowiadań, które czytam).
Izzy, kocham tego człowieka. On jest taki tajemniczy i w ogóle taki czarujący i... Podkochuje się w Marcie? Taaaaaak. Tak ci powiem w tajemnicy, że po cichu to liczę na to, że oni serio się przeliżą. No. Nie ma pojęcia co więcej mogę napisać, ale dodam, że rozdział cholernie mi się podobał. :)
Wspomnienia Izziego i Marty z Lafayette w następnym? Dobrze wyłapałam?:D
Wybaczę, spokojnie, wybaczę. :D
UsuńNo wiadomo, ja planuję, że Rose będzie przy Marcie sam na sam, inny, a przy chłopakach całkowicie inny, żeby nie pokazywać tej swojej innej natury! Tak sobie to wyobraziłam i tak to będę kreowała.
No ja właśnie też zaczełam kochać Izziego i dowiesz się co dalej, w następnych rozdzialikach <3
No tak, każdy chce ich wspomnienia... I będą ich wspomnienia.
Hmm.. epilog będzie w sumie opisywał tak po krótrce co sie działo z każdym z bohaterów przez kolejne 20 lat :)
OdpowiedzUsuńIle ona się kurwa mać jeszcze zbierać do chuja jebanego będzie? Oszaleje, albo zaraz ją za kudły z tego kibla wyciągnę... Ja pierdole, Rose ogarnij dupe!
OdpowiedzUsuń- Marta kurwa, ruszaj się! - walę w drzwi łazienki, ile można, czekam z trzy... - Dzieści minut.
- Chwila, już kończę!
- Nie żadna chwila, wyłaź, bo Cię sam stamtąd wyciągnę, a to miłe nie będzie! - Niestety nie potrafię się czasem powstrzymać.
- Co mi masz zamiar zrobić? - Tak, wkurwiaj mnie dalej!
- Nie chcesz wiedzieć, rusz kurwa dupę! - Dobra, mam czego chciałem, mało mi nie wjebała drzwiami w ryj. Piorunuję ją spojrzeniem, serio, ciskam z oczu błyskawicę. Jednak ona jakby tego nie widzi. Schodzi sobie od tak po schodach... Ja pierdole, co za kurwa!
- Śpieszyłeś się jak mniemam? - Odwraca się, a ja wciąż stoję jak to ciele.
- Taaaak.
Denerwuję mnie to, że noc wcześniej Axl był z Martą i słiit ze sobą rozmawiali, a teraz traktuję ją jak szmatę. Okropnie nie sympatycznie i nie fair. Noc wcześniej: Kicia, Martusiu, Kochanie. Rano: Kurwa, zajebe jej itp.
Fajniej było kiedy słodziłaś. Ale możesz zrobić tak że jak Axl się na nią wkurzy i wydrze. Niech nię mówi na nią kurwo itp. Tylko coś w stylu. Pierdolę! Długo jeszcze?! Marta: Och, nie złośc się już.- I się do niego przytula, jego to rozwala i nie potrafi się na nią złościć. Zupełnie jak rozwalało go jak ona mruczy ;D
- Jak mi któryś z was szmaty teraz wlezie do jebanej garderoby, to was własnoręcznie zabiję, a później potnę wielkim tasakiem na drobne kawałeczki, zmielę, a to co zostanie porozrzucam po jebanej pustyni! - Wydarłem się na jednym tchu. Izzy zmierzył mnie i Martę dziwnym spojrzeniem, chociaż mam to gdzieś co on oznaczał.
Pierdolę, popchnąłem dziewczynę, by się ruszyła i szła przede mną. Musiałem pokazać, że mam pieprzoną władzę. Uderzyłem ją z całej siły w dupę, aż mnie ręka zapiekła. Gdy weszliśmy do środka, pokazałem "gapiom" środkowy palec i zatrzasnąłem za sobą drzwi.
Znów denerwujące jest to, że Axl traktuję Martę jak dziwkę. Dokładnie tak jak inne. A noc wcześniej było zupełnie inaczej. Wtedy się kochali. I jeszcze to chamskie pchnięcie... A teraz ona jest jak przedmiot. Niech Axl się bardziej stara być Williamem, bo pewnie oddasz Martę Izzy'emu... Niech oni się bardziej szanują. Z kolegami z zespołu też. Nie chodzi o całkowite usunięcię ich kłótni. Niech nawet się kłócą często, ale niech godzą jak ze Slashem. Lubię to jak się zaczepiają, bo wychodzi ci to zajebiście... Tylko nie przeginaj jak w tym rozdziale. Po za tym rozdziałem caaaaaaaałe opowiadanie mi się podoba.
Acha, sorry bo już cię tak zbeształam, a przeczytałam komentarz nade mną i wiem co zamierzasz zrobić. Axl inny przy Marcie inny przy chłopakach?! Zajebisty pomysł, tylko żeby nie dostał rozdwojenia jaźni ;D
UsuńNo właśnie, właśnie! Przeczytałaś i w sumie już nie mam co napisać bo rozumiesz o co chodzi, on po prostu musi pokazywać, że jest skurwysynem! :D A skąd wiesz, że Marta na przykład na to nie poszła? Skąd wiesz, że to nie jest ich plan?! Nie wiesz tego, hahaha
UsuńNie powiem, nie powiem. Plan zajefajny ;P Tylko żeby przy Nie myślał o Marcie w sposób zaraz wytargam ją za te kudły, kiedy jest z nią sam ;D
UsuńAxl... Kochany nawet jak skurwiel <3
Chciałam taką odmianę zrobić - Axl wkurwiony :D Ale jak będzie dalej to nie wiem, zobaczymy z czasem. :D
UsuńDobra, komentuję.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy cię cieszę, czy nie, ale... wrócił Axl! Znaczy, wróciło jego wnętrze. Jego prawdziwa natura. To chyba dobrze, przynajmniej się biedny nie więzi pod skorupą czułego romantyka. Nie powiem, że go takiego nie lubię, ale... no to nie pasuje do niego!
Nie bij Marty, ale możesz wstawić bohaterską akcję ratowniczą Stradlina albo coś. Wiesz, tak dla urozmaicenia, coby im się nudno nie żyło :D
Jebanko w garderobie? Jestem na tak! O! Mam pomysł! Może niech kiedyś Marta zamieni się w sadomasochistę, niech będą pejcze, łańcuchy i takie tam gadżety *___*
Nie, dobra... odwala mi xD
Ale pasuje coś romantycznego ze Slashim i Donną, może kolacja? Szalony wypad za miasto? Napad na monopolowy? Nie wiem...
Wspomnienia są fajne, możesz spokojnie pisać :D
I... Nowy u mnie.
Więc tak.. przeczytałam wszystkie rozdziały, które miałam do nadrobienia. Połknęłam je dosłownie od razu, serio! Jest świetnie jak dla mnie. :) Akcja się rozkręca. Szczególnie intryguje mnie to, że Stradlin zadłużył się w naszej Martusi. Czuję, że coś się szykuje, hihi. Ogólnie podoba mi się narracja Stradlina i sam Izzy zresztą też, bo.. jest taki zajeb*ście tajemniczy. Tajemniczość jest cholernie seksi, więc mi się podoba. Szczególnie w momentach, kiedy męczyli go pytaniami co do tego, czy przeleciał 'dziesięcioletnią Martę'. Kocham ten wątek.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie co będzie dalej z Donną i Slashem. A jeśli chodzi o Axelcia i Martę to nie wiem czemu mam dziwne uczucie, że Axl zacznie wykorzystywać to, że raz pozwoliła mu na coś więcej? Tak jakoś wywnioskowałam to z tej jego narracji. Ale to tylko moje domysły.
Zresztą ogólnie powiem Ci jedno: U-WIEL-BIAM CIĘ *o* To co piszesz jest naprawdę świetne. Czym więcej czytałam, tym bardziej się zachwycałam Twoją pomysłowością i wszystkimi opisami sytuacji. Jak się człowiek wczuje jak trzeba, to można się poczuć jak w latach 80. Dlatego to kocham. Tak czymaj, nie puszczaj, bo jest naprawdę fantastycznie! <3
Ach, no i zapomniałam dodać, że bardzo bym chciała, aby były jeszcze wspomnienia! Bardzo mi się to podobało, gdy Ty to opisywałaś. Jeszcze nie wiem co to mogłoby być, ale obiecuję, że nad tym pomyślę. Poważnie pomyślę, no! :)
OdpowiedzUsuńJest wszystko wytłumaczone w odpowiedziach wyżej kochanie :D IZZUŚ MNIE KRĘCI OSTATNIO, Akselciuś przy Marcie inny, przy chłopakach inny... A wspomnienie już jedno napisane! :D
UsuńObiecałam Ci wczoraj porządny komentarz, tak więc postaram się taki sklecić ;D. Cóż, okazało się, że na bieżąco nie byłam, więc musiałam troszkę nadrobić. Czytam to kurwa z jebną uwagą i wciągam się w to tak cholernie! Dobre to, no i w ogóle kurewsko mi się podoba cała fabuła. Tylko od ostatnich jakoś dwóch czy trzech rozdziałów, Rose wydaje mi się inny. Gubię się w tym, bo mówiąc do Marty jest zajebiście potulny, a w środku jest takim skurwysynem, że nie ogarniam tego xD. A Marty ciągły płacz, po prostu cudowne, można interpretować jako niechcianą, nieświadomą manipulację Rosem ;D. Twoje dialogi są...świetne! Kurde, aż można się pogubić, więc zmuszają do uważnego czytania, bo są...trudne, serio dobre! Kurde, z tym Izzym to takie pojebane, że aż fajne xD. Marta musi zdradzić Axla! Koniecznie! xD. No a Slash i Donna...tu by była fajna sielanka *_* Tacy kochani, fajni i w ogóle ach, no! <3. Co do wspomnień, byłyby świetne *_* W tych wcześniejszych rozdziałaś były super, więc pisz ;]. Cóż, mój komentarz podsumuję krótko: świetny blog, czytałam, czytam i czytać będę.;]
OdpowiedzUsuńMrs. Saulie (http://www.facebook.com/pages/Gunsi-%C5%82acz%C4%85-zajebistych-ludzi/481526858540512?ref=hl) ;)) (żebyś wiedziała o kogo chodzi ;P)
Okej, z góry mówię, że nie podoba mi się, że Izzy szaleje za tą Martą, cóż.. Ale ich wspólne wspomnienia mogłyby być fajne. To chyba tyle i czekam na kolejny .
OdpowiedzUsuńPisałaś aby poinformować kiedy w końcu coś wymyślę, dzisiaj wyprodukowałam prolog do nowego opowiadania. ;)
OdpowiedzUsuńHeja, wpadaj do mnie na epilog, jeśli masz ochotę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam stary blog i czytam nowy. Świetne. Będę często zaglądać :)Ja nie przepadam za wspomnieniami, ale jeśli dzięki temu mielibyśmy lepiej poznać bohaterów, to jestem ZA.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://nightrain-to-sunset-strip.blogspot.com/
dobra, trochę mi dłużej zeszło zabranie się do tego rozdziału, ale to wszystko przez brak czasu!
OdpowiedzUsuńa więc, Izzy.. kocham jego narrację! <3 w ogóle mam na niego teraz ostatnio straszną jazdę i stałam się Izzytystą xD "Whisky, małżonko moja, czemu nie wołasz, że Cię mi porywają?" - mistrzostwo! <3
Axl-egoista-skurwysyn wielki come back! on czasami powinien się opanować mym skromnym zdaniem.
także tego.. wspomnienia? ołkej. ja bym sobie poczytała o czasach w Lafayette, jak to było z tą trójką. w sensie Izzy, Marta i Axl. o tak, to mogołby być hajne :D
Krótki może i jest, ale nie znaczy, że zły. Mój komentarz też długi nie będzie, ale muszę napisać coś czego chyba jeszcze nie pisałam, a co aż się o napisanie prosi.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten styl pisania, mam na myśli taką narrację i taki czas. Zawsze jak próbuję coś zmienić z tym swoim ‘naturalnym’ stylem, który wychodzi ze mnie ot tak, to się gubię. W tym naturalnym z resztą też ciągle skaczę między czasami i te sprawy, zmieniam wszystko, a potem zostawiam nieogarnięte. A cholernie mi się podoba jak u Ciebie to wychodzi., więc musiałam to napisać :)
Zapraszam do siebie :)
U mnie informacja na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńTo Stradlin ma przejebane, krótko mówiąc. Jego dni są policzone, jeśli tylko zbliży się do Marty, to Rose mu jaja obetnie, ja to czuję, nawet sobie to wyobrażam i ojć... chyba będzie boleć!
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony Axl traktuje dziewczynę jak swoją własność, lalę do bzykania, szkoda, że Marta pozwala mu na to, to tak... jakby nie miała do siebie szacunku i była na każde skinienie Rudego, który i tak robi z nią, co tylko chce. Tak to przynajmniej wygląda. Tylko, że on może rzeczywiście ją kocha... Nie tak, jak w przypadku mojej przyjaciółki, która by za swoim facetem w ogień skoczyła, a on jeździ sobie na imprezy i ciągle ją okłamuje. Ech.
Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam, ale nie mogłam się jakoś zabrać i u wszystkich narobiłam sobie niezłych zaległości. :)
A ja jestem za taką retrospekcją.
No bo ja jestem niezrozumiały człowiek w wielkim mieście kurwa no... Generalnie o to mi chodziło, że teraźniejszy. Tak w zawężonej wersji...
OdpowiedzUsuńNo pisałam to dzień przed dodaniem, o czwartej rano no! Nie myślałam już!
Serdecznie zapraszam na trzeci rozdział opowiadania: http://sunsethollywood.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHm rozdział krótki, więc i komentarz krótki ;) Bardzo fajnie napisane, ciekawie cię czyta, chociaż, jak dla mnie, jak już dodałaś narrację Axla czy Izzyego to te ich przemyślenia mogłyby być ciut dłuższe. Ogólnie żyć nie umierać, tylko Stradlin musi się pilnować ;P Czy dawać wspomnienia? Szczerze to nie interesuje mnie co tam porabiał Axl, Slash już bardziej chociaż też nie koniecznie, już bardziej Izzy czy Adlerek ;D Więc moje zdanie już znasz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ANF
Nowy rozdział na http://used-uphas-beens.blogspot.com/, zapraszam.
OdpowiedzUsuńUDAŁO SIĘ! :D Wszystko nadrobiłam po powrocie z piekła i oto mój komenatrz: jest zajebiście, śmiałam się średnio co 5 sekund, a to niezły wynik, bo ostatnio dużo smutam i w ogóle. Marta też nie ma porządnej piżamy, tylko w koszuli musi spać? FUCK YEAH :D Szkoda mi Izzy'ego :c I Duffa. Bo sam jest. A ja nie lubię gdy moje kochanie jest samotne :c No ale oprócz tego wszystko zajebiste. Kocham Cię.
OdpowiedzUsuń