dziękuję Weronice za nowy nagłówek! :*
I badaz, za poszukiwanie ze mną foci. ;*
Marta.
Rano wstałam, umyłam się, uczesałam, zjadłam jakieś malutkie, lekkie śniadanie. Na dowidzenia cmoknęłam Williama w policzek, jeszcze spał, to budzić go nie będę przecież. Coś tam wymamrotał, po czym przekręcił się na drugi bok. Po prostu mnie to rozczuliło. Nie chciałam wcale nigdzie iść, wolałam wrócić do niego i się mocno przytulić. W dodatku tam pod kołdrą tak ciepło, a na dworze pada. Pogoda pod psem po prostu, bym się po Los Angeles nie spodziewała. Ale nic, nie o tym, prawda?!
Poprzedni dzień był naprawdę cudowny, cały spędziliśmy razem. Najlepsze z tego wszystkiego było to, że zagraliśmy na nosie chłopakom. A tak naprawdę Axl to zrobił, bo mnie to najmniej jakoś obchodziło. Z garderoby było wyjście na tyły, i... Wyszliśmy, po prostu tamtędy, a oni sobie nie wiadomo co myśleli... Plan niemal doskonały. Dziś byłam umówiona z Jeffem, więc tak jak było zamierzone, poszłam. Wytłumaczył mi gdzie mieszka, także trafiłam od razu, taksówką to nie było tak znowu daleko, ale żeby zapierdalać na piechotę, to bym kazała mu przyjść do domu Axla.
Otworzył mi, lekko nieogarnięty, jeśli ten stan się może takim nazwać, on raczej był...
- Izzy, przecież się sam chciałeś umówić na 11...
- No wiem. - Ziewnął. - Ale mi się cholera tak fajnie... - I znowu, Izzy, ty cholero, sama się nie wyspałam. - Spało.
- Mnie wyobraź sobie, że też, dziwne nie? W ciepłym łóżku, pod kołderką, na miękkiej poduszeczce...
- No wiem, wiem, przepraszam, nie?! - Wpuścił mnie wreszcie do środka, nie musiałam bynajmniej stać na deszczu. Od razu uderzyło o mnie ciepłe powietrze z domu. Od razu lepiej, aniżeli na dworze.
Izzy mnie przytulił, wkładając twarz w moje lekko mokre włosy. Wysiadając i wsiadając do taksówki pewnie troszkę zmokłam, z resztą to nieuniknione. Dopiero pierwszy raz u niego byłam. Tutaj w LA. Miło mi się zrobiło, że mnie zaprosił, nie pozostawało mi nic innego jak pójść z nim do salonu, który pokazał mi po przekroczeniu progu.
- Łaał, jaki przytulny. Podobny jaki miałeś u siebie w domu, nie?! - Rozglądałam się, przestępując z kąta w kąt, by wszystko sobie pooglądać. Ładnie było, naprawdę ładnie.
Iz jedynie rzucił mi krótką odpowiedź, przytaknął po prostu. Chyba chciał by wyglądał podobnie, takie wrażenie odniosłam.
- Napijesz się czegoś?!
- Zmarzłam, może... Herbaty?! - Odwróciłam się do niego, dopiero teraz. On skinął głową, znikając w kuchni. Ja wciąż oglądałam salon. Nawet nad kominkiem było jego zdjęcie, oraz jego rodziców. Stare jednak... O cholera, moje zdjęcie, które kiedyś mu dałam. Nie wiedziałam, że wciąż je ma... I w takim widocznym miejscu. Jaki gówniaż ze mnie jeszcze był…
Wzięłam zdjęcie w ramce, by przyjrzeć mu się z bliska. Przejechałam po nim palcem. Na chwilę jakbym odpłynęła, dopiero Jeffy 'obudził' mnie z tego snu.
- Co robisz?! - Pojawił się tak nagle za moimi plecami, szepnął do ucha, że aż się przestraszyłam.
Pokazałam mu ramkę, którą kurczowo trzymałam w dłoniach.
Izzy uśmiechnął się połową ust, jednak był to prawie niezauważalny uśmiech, który zaraz zszedł z jego ust.
- Śliczne jest, dlatego tutaj stoi, dodaje temu salonowi takiej... Klasy kurwa! Przecież pięknie wyszłaś.
Zaśmiałam się na jego słowa bardzo głośno, już miałam pytać dlaczego tutaj jest, i mi bajki opowiada, zamiast robić nam tą herbatę, ale przerwał mi dźwięk ogłuszającego gwizdka. Zniknął znowu w kuchni. Sama odłożyłam tą ramkę, ostatni raz przyglądając się zdjęciu które w niej było.
- Pokażę Ci coś, siadaj tu na dywanie, będzie wygodniej. - Postawił dwa kubki z parującą herbatą na stoliku, a sam zniknął po raz kolejny, jednak tym razem nie w kuchni, a na schodach.
Po niezbyt długiej chwili, wrócił, z jakimś dziwnym, starym pudłem. Jeśli mi powie, że ma tam więcej moich zdjęć to go chyba trzasnę.
- Co tam jest?! - Otworzyłam delikatnie pudełko, które położył mi na kolana.
- Zobacz.
Skinęłam głową, wyciągając z niego, po kolei różne skarby. Na samej górze leżał aparat, który po zrobieniu zdjęcia, je wypluwał. Od razu pstryknęłam jedno Izziemu, bez ostrzeżenia. Dopiero gdy zdjęcie wyskoczyło z aparatu, on zauważył co się stało.
- Ale słodziaaaaak! - pomachałam przez chwilkę zdjęciem, ciesząc się jak głupi do sera.
- Pokaż je! – Jednak Izzy nie dostał zdjęcia, bo mu uciekłam.
- Nieee, bo mi zabierzesz. – Zrobiłam smutną minkę.
Podszedł do mnie, dałam mu je, obiecał, że odda. Na szczęście po obejrzeniu i pomruczeniu czegoś pod nosem, oddał mi je.
- Za to i ja Tobie zrobię, nie ma tak dobrze kurwa! – Poruszył brwiami.
Wziął aparat do ręki, nie ma co, wyszło zdjęcie po prostu przepiękne. Jak zobaczyłam jego prześmieszną minę, po prostu walałam się po podłodze, trzymając za brzuch.
- Pokaż! - No i pokazał… Śmiałam się jeszcze gorzej. – Piękne Izzy, przepiękne!
- Oj wiem, cicho bądź. Możesz za to pooglądać te, które są w albumie, pozwolę Ci. – No okej, wzięłam do ręki jeden album, oklejony cały naklejkami. Dałam mu go, jak wyjeżdżał, wiele rzeczy ogółem mu podarowałam.
Tak naprawdę to nie wiedziałam po co, żeby chyba o mnie nie zapomniał. To było właśnie to, by mnie pamiętał! Gdyby wziął ten album, pośmiał się, powspominał, to bym była ucieszona, więc chyba właśnie w tym celu miał służyć.
- O jakie ładne… - Pokazałam mu zdjęcie, które widniało za koszulką.
- No.. sam Ci je zrobiłem! Kazałem Ci grać… - Śmiech Izziego był zaraźliwy, od razu mnie zaraził.
Śmiałam się z nim, przypomniało mi się, jak siedziałam na schodach właśnie na taras, czy nie wiem gdzie… A Jeffy latał po podwórku i kosił, był niby jeszcze mały, ale i tak go rodzice zatrudnili, przecież jak chce zarobić, to czemu nie?! A mnie właśnie kazał grać…
Oglądam je dalej, przekładam kartki, praktycznie za każdą próbuję opanować śmiech, on ma je wszystkie, żadnej nie wyrzucił, masakra.
- Zobacz, pamiętasz je? Dałam Ci je wtedy…
- Co miałem urodziny, była jakaś Twoja chyba pierwsza sesja tak? I strasznie się bałaś, a wtedy byliśmy na lodach i jak jadłaś to stwierdziłaś, że już się nie boisz. A ja kurwa się śmiałem jak głupi, stwierdzając, że lody czynią cuda.
Śmieliśmy się również w tym momencie, patrząc na to zdjęcie.
- Ale wyszło naprawdę zajebiście… Wtedy nie mogłem się na nie napatrzeć dosłownie. Bo było takie inne, wyglądasz na nim naprawdę ślicznie. – W tym momencie wyczułam coś dziwnego, jakby… Sama nie byłam pewna, ale jakby Izzy próbował mi przez to wszystko pokazać, że darzy mnie jakimś dziwnym, innym uczuciem?!
Pierdolisz od rzeczy Marta, gdzież, Stradlin!? Phi.
- To mi dałaś jak odjeżdżałem chyba też, co nie? Ale tym pierwszym razem, no wiesz... Wiesz?!
Zaśmiałam się kiwając głową. Pamiętałam, po prostu pojechał na próbę, a wrócił, by wziąć ze sobą kilka rzeczy, pożegnać się z rodzicami i ze mną co najważniejsze. A wtedy za nim pojechał zaraz Will…
Wzięło mnie za smęcenie, więc Izzy zaczął mnie łaskotać, każąc oglądać dalej i podziwiać jaka to piękna byłam. W sumie racja, jako dziecko zła nie byłam.
Slashie.
Jakoś się do domu doczołgałem, w sumie chuj z tym, że ledwo, ledwo, ważne, że w ogóle, co nie?! Trzeba się cieszyć z rzeczy małych. Dlatego Steven zawsze się tak cieszy... Haha, nie to, że coooś... No, w sumie whatever.
Donna siedziała, przerzucając kartki jakiejś książki. Nie rozumiem co jest takiego w tym czytaniu, ja wolę nasz, realistyczny świat, a nie jakiś zmyślony, przez twórcę, autora, pisarza... Filmy to samo. W sumie może zmienię zdanie gdy przyjdzie mi pożegnać się z moim życiem, Rock and rollowca, hm?! No, po raz kolejny powiem 'nieważne'.
- Hej. Wróciłeś?! - Donna do mnie podeszła, odkładając książkę, nawet chyba nie zaznaczyła gdzie skończyła...
- Tak, dopiero, wiem... Niestety wyszło jak wyszło. Jest późno... - Pokręciłem głową. A dziewczyna mnie przytuliła. Uległem i ja ją również. Ciepła była, przyjemne uczucie. Trwaliśmy tak dłuższą chwilę. Jednak się ode mnie odsunęła. - Wybacz, że Cię tak zostawiłem.
- Nic nie szkodzi, szczerze?! I tak bym z Tobą pewnie nigdzie nie poszła.
- Ale musiałaś tyle sama siedzieć mała. - Dopiero teraz robiło mi się na poważnie jej szkoda. Chuj ze mnie, nie?!
- Lubię samotność, Slash, naprawdę nie poszłabym z Tobą... - Teraz chyba myślenie mi się wyłączyło, wpatrywałem się w nią jak w obrazek. Nieśmiało podszedłem do niej jeszcze bliżej, objąłem delikatnie w pasie i uśmiechnąłem do niej.
- A ja mogę z Tobą pobyć?! Będziesz miała coś przeciwko?
Widziałem, że zaczynała powolutku się mnie peszyć, mojej bliskości, tego, że praktycznie nasze twarze się stykały. Czułem się trochę jak dzieciak, z pierwszą laską, przy pierwszym zbliżeniu. Jakoś nie koniecznie mnie to bawiło, wręcz czułem się dosyć... Dziwnie?!
- Chyba nie mam żadnych ku temu zastrzeżeń.
Uśmiechnęła się do mnie szeroko. Na nic nie czekałem. Przycisnąłem usta do jej ust, ona zarzuciła mi ręce na szyję, by po chwili oddać mi pocałunek. Chyba czułem od początku na co się zanosi, tak jakoś na węch.
Przysięgam, że moje spodnie same się nie rozpięły! A ja ich nie dotykałem! Naprawdę! Więc...
- Mała, co robisz? - Głupszego pytania Slash idioto zadać nie mogłeś. Nie widzisz, że zdejmuje ci koszulę? Co w tym takiego dziwne...
- No widzisz przecież, prawda?
- Alee...
Dobra, według niej za dużo gadam, bo znów mnie pocałowała, a ja jedynie coś sobie mamrotałem pod nosem, cóż poradzić. Chyba jest pewna tego co robi...
Izzuś.
Co chwilę tak zajebiście słodko się śmiała, cholera, naprawdę na mnie działa. Robi mi się tak przyjemnie, w ogóle jest fajnie, bo przyszła do mnie, siedzi tu, ogląda zdjęcia... A nie z tym skurwysynem Rosem, się pierdoli... Chociaż sam nie wiem co oni tam w domu u niego robią, chociaż się można domyślać, że nic nadzwyczaj mądrego.
- Zoooobacz! - Znów ten jej chichot, pokazuje mi kolejne zdjęcie. Tym razem jak ma motyla na dłoni, cóż, cieszę się z nią, ale nie przyznam, że oglądałem te zdjęci prawie każdego dnia.
- Wiesz mała, że żałuję tego...
- Czego?! - Oderwała się na chwilkę od zdjęć, podnosząc wzrok z nad albumu.
- Tego, że wyjechałem i tak długo się nie widzieliśmy, sama wiesz jak było.
- Wiem, ale przynajmniej spełniłeś swoje największe marzenie, kotku, głowa do góry, już tu jestem, więc nie ma się co przejmować!
Po raz kolejny pokazała mi zdjęcie. Uśmiechnąłem się, widząc je, zawsze tak miałem, co poradzę?!
- Chodzi mi o to mała, że nasza przyjaźń się wykruszyła, rozumiesz?
Uniosła brwi, w geście nie zrozumienia. W tym momencie patrzyła na mnie naprawdę zdziwionym spojrzeniem.
- Nie uważasz mnie już za przyjaciółkę Jeff? Dla mnie wciąż jesteś najlepszym kumplem...
Wiecie drodzy czytający - śmiertelnicy (dopowiedź moja, prywatna, proszę bardzo Badaz) słowo 'kumpel' boli mnie gorzej niż by mi taki Rose w mordę strzelił.
- Maleńka... to nie o to chodzi, rozumiesz?
- No właśnie w tym rzecz, że nie rozumiem... - Poniekąd sam siebie nie ogarniam, ale nie wiem jak mam jej to wszystko opisać, by pojęła o co mi się rozchodzi.
- Eh... - Westchnąłem. Ta rozmowa wcale nie należałaby do najprzyjemniejszych. Więc nie miałem zamiaru jej ciągnąć dłużej.
- Izzy!!
- Co? No co?! O co chodzi!
- Mów o co Tobie chodzi. - zrobiła wielki nacisk na to co właśnie powiedziała. Wiedziałem, że źle robię, najpierw gadam i gadam, a po chwili udaje, że nic się nie stało.
- Oglądaj dalej, dobrze? - Widziałem, że chce coś powiedzieć, ale jej przerwałem, pokazując na zdjęcie.
- Niezłe jest, nie powiem, słodkie... A właśnie, masz jakieś zdjęcie Axla, albo kogoś z zespołu?! Jak masz to mi pokaż! - No, już myślałem, że się nie uśmiechnie, jednak jak mi się, kurwa, szczerzy to znaczy, że jeszcze nic straconego.
- Mam jakieś, ale są one tak gdzieś tutaj wjebane, nie wiem gdzie... Szukaj!
Oboje zaczęliśmy grzebać w tym pudle, wszystko wywaliliśmy na podłogę, kilka zdjęć się znalazło. Moje jakieś, z laską jeszcze kiedy tutaj przyjechałem.
Wyglądałem o wiele bardziej korzystnie niż teraz, ale cóż starość nie radość, młodość nie wieczność... Później Marta zaczęła się brechać ze zdjęcia Duffa i Stevenka, no bo... Było niezłe, co tutaj ukrywać. Ogólnie Steven zawsze zajebiście wychodzi na zdjęciach. Uwielbiam tą jego czapkę. Chociaż Duff też spoko wyszedł. O nie...
Teraz znalazła zdjęcie... Jej ukochanego... Kurwa, nie chcę by to on był, ale Axla, zdjęcie też znalazła, aż oczy jej się zaświeciły. Miałem ochotę zabrać jej to zdjęcie i wywalić, albo podrzeć. Nie wiem co ze mną jest nie tak, że ja tak reaguję na Rosa, od kiedy Marta się pojawiła. To jest naprawdę niepoważne, nie mogę pokazywać co do niej czuję.
- Mogę je sobie wziąć, Izzusiu, proooszę!? - Skinąłem głową, co, ja zawsze jestem uległy, tak jak i kiedyś z resztą. – Nie chcę nic mówić, ale ma babskie kolczyki, widzisz!
Roześmiałem się, widząc jak praktycznie przykłada mi to zdjęcie do twarzy, żebym lepiej zobaczył. Często właśnie zachowywaliśmy się jak dzieci, nawet kiedyś, przed moim wyjazdem… Wciąż go wspominasz Izzy, wciąż kurwa!
- O obczaj, Twoja teściowa i Twój mąż!
Teraz ja jej pokazałem zdjęcie. Nawet nie próbowałem mówić tak, by w moim głosie nie wyczuła zazdrości, słychać było. Ale chuj mi to.
- Jeszcze nie mój mąż, coś ty taki zazdrosny, co?!
- Wydaje Ci się. – Machnąłem ręką, pokazując jej akurat moje ulubione zdjęcie.
A dlaczego zapytać, to jest moim ulubionym?! Dziwne pytanie… Przecież ja je zrobiłem! Haha, tak, egoista ze mnie, cóż poradzić?! Pokręciła głową. Znudziło jej się chyba oglądanie tych foci bo odłożyła wszystko na bok.
- Spoko, wszystko spoko. Ale widzę, że coś jest nie tak, nie zrobisz ze mnie idiotki Isbel!
- Nawet nie próbuję jej robić.
- Izzy kurwa mać, przecież Cię znam, jak nikt inny! – Mówiła przez zęby, coś było nie w porządku. Nie mogłem jej powiedzieć o co mi chodzi, nie i kurwa już! Za duże ryzyko.
- Chciałbym po prostu mieć coś, czego mieć nie mogę.
- A mogę wiedzieć co byś chciał mieć, czego mieć nie możesz… Chodzi o rzecz… Czy osobę!? – Super, super, zajebiście, będzie drążyć. To co? Wywalamy ją z domu… ?
- Marta, nie Twoja sprawa...
- Moja, moja, jesteś moim przyjacielem, a ja Twoją przyjaciółką…
Odnoszę coraz większe wrażenie, że ona nie odpuści, za nic, nawet jakbym ją wypierdolił z domu, to ona i tak będzie mnie prześladować. Mam rację?!
- Nie powtarzaj tak tego kurwa! - Warknąłem na nią, jednak po chwili tego pożałowałem.
- Nie jesteśmy już przyjaciółmi? - Widziałem w jej oczach, że ma ochotę się rozpłakać...
Brawo Izzy, naprawdę, brawo kurwa! Ale co ja miałem powiedzieć? Nie umiem przeprowadzać nieprzyjemnych rozmów... Męczą mnie, ogólnie rozmowa mnie męczy, tak?
- Mała... To nie w tym rzecz.
- To powiedz w czym... Chcę wiedzieć...
Wziąłem głęboki oddech, wpatrując się w jej oczy. Nie wiem kurwa jak mam jej to powiedzieć. Nie mam zielonego, niebieskiego, różowego, ani żadnego, chujowego pojęcia. Stradlin weź się w garść.
- Nie, nie jesteśmy przyjaciółmi.
Chyba miała w tym momencie taki odruch, żeby wstać i wyjść, jednak... Wciąż na siebie patrzyliśmy.
- Nie rozumiem Jeffy...
- Marta... Ja Cię kocham...
Okejka. W takim razie, dziś od autorki, notka, będzie na dole. Byście nie zapomnieli o czym wam ględziłam.
Podoba mi się bardzo to, że naprawdę wzięliście sobie do serca to, że potrzebuję komentarzy.
Wciąż miałam kliknięcia "jest źle" a jedynie jedna osoba napisała w komentarzu, dlaczego. Co jest?! Wciąż tchórzycie?! Przecież komentarze są właśnie do tego. Grafomaństwo!? Napisz to. Za dużo przekleństw. Pisz. Treść się nie podoba. Napisz w komentarz co i dlaczego. Postaram się zmienić.
A do tych co im się podoba... Piszcie długie komentarze. Naprawdę to pomaga... Wiem co jest źle, a co dobrze... Co zmienić, a co zostawić...
+ Mało Slasha i Donny, ja wiem, ale miało nie być ich w ogóle.
++ Jak tak teraz patrzę, to ogólnie wszystkiego jest mało... Wybaczcie.
pierwsza! ha!
OdpowiedzUsuńojejku, jaka słodka mała Marta! skąd ty wytrzasnęłaś te zdjęcia? o.O
wiesz ,że mi się podoba, więc po co to będę pisać w ogóle?
Isbell piszę się przez dwa 'l', musiałam ci to wypomnieć :c
moim zdaniem taki pozytywny rozdział, te zdjęcia dodały mu takiej słodkości ,że aż rzygać tęczą się chce :3
nareszcie Izzy powiedział Marcie ,że ją kocha! na to czekałam, jestem bardzo ciekawa reakcji Marty.
trochę mało treści, ale cóż, są zdjęcia przynajmniej xd
Właśnie wiem, że mało. Dopiero jak dodałam to zauważyłam : c A na wordzie było 13 stron, ale to same zdjęcia tyle zajmowały : <
Usuńważne ,że w ogóle coś dodałaś ;>
UsuńFULL ROMANTIC, no i w ogóle :3 Tęczowo, kolorowo, słodziaśnie, rzygojebliwie słodziaśnie i tak dalej, i tak dalej... Biedny Izzy, biedna Marta, ale mogła się czegoś domyślić, prawda? No mogła, a Stradlinek się zakochał i już nie ma chuja, jak powiedział to teraz ostro będzie, bo gdy Axl się dowie... Izzy umrze :D (Niee, nie chcę żeby umarł, ale lubię krzyczeć UMRZESZ, KURWA!, taka wada wrodzona xD)
OdpowiedzUsuńALE JEST ZAJEBIŚCIE! :D Pozostawiłam swoją opinię, nie zginę w męczarniach ^^
+focisze śliczne, ulubione zdjęcie Izzy'ego szczególnie przypadło mi do gustu :> Oraz zdjęcie Duffisia i Popcorna, no bo to przecież Duff <3
FULL ROMANTIC? JAK OGLĄDALI FOCIE? NO WEEEŹ, WEŹ. XD
Usuńa foci się naszukałam, razem z Bad Askiem.
Jeej, ale zajebisty rozdział *.* Świetny jest, chociaż może troszkę krótszy niż zazwyczaj.
OdpowiedzUsuńMoże zacznę od wyglądu bloga, ten szary tak fajnie wygląda. I nagłówek też śliczny jest :)
Co do zdjęć to są genialne i tak fajnie no .. dobrane, że tak powiem.
Brawo dla Donny, w końcu się kobiecina przełamała, mało o nich było właśnie więc dużo powiedzieć nie mogę, ale mam nadzieję, że im się będzie już układało.
Izzy wyznał miłość Marcie. Mnie się wydawało, że ona się tego domyśli czy coś, no bo to było oczywiste moim zdaniem. Ciekawa jestem, czy co mu powie, jak się zachowa.. Może zacznie płakać, to chyba najprawdopodobniejsza reakcja.
No i jestem jeszcze piekielnie ciekawa co powie na to Rose kiedy się dowie.
I w ogóle zakończyłaś w takim momencie, że nie wiadomo co będzie dalej ale to strasznie ciekawe i wszyscy czekają. :D
No więc życzę ci weny, czekam na kolejny i pozdrawiam :)
Powiem tak... Jakby się domyślała, to by nie było takiego wielkiego "łaaał" czyż nie? : D Ale mam nadzieję, że końcówka was napali na dalszy ciąg :)
UsuńHa! Jest Donna i Slash. Ale mam jedno ale. Dlaczego kurwajebanamać przerwałaś w takim momencie? Ja się pytam. Nie wybaczę. Tak długo na nich czekałam,że będę się tym jarać do poniedziałku, jak do reszty mi się humor nie zjebie. Ogółem rozdział bardzo ciekawy. Wiedziałam, że Izzy namiesza, nie mogłoby być cały czas tak słodko u Roseów. Przeglądanie zdjęć, świetny pomysł. Fajnie, że dodałaś, a nie tylko opis. Jest dobrze, taki fajny pozytywny rozdział. Wydaje mi się,że weny dostałaś, bo ostatnie 2 rozdziały biją wszystko na głowę. :) U mnie przeczytasz jak już znajdziesz czas. :)
OdpowiedzUsuńBiją na głowę? : D Jak mi miło... A co chodzi o to urywanie... Trzeba no : < Inaczej nie będą mi czekać na następny :)
UsuńBędą, będą. Ja odkąd zaczęłam czytać. Wchodzę po kilka razy dziennie :)
UsuńNie masz pojęcia jakie to miłe :)
UsuńWiedziałam, że o czymś zapomnę. Świetny ten nowy wygląd, bardzo dobrze się czyta. Też muszę coś u siebie zrobić, bo tak trochę porażkowo.
OdpowiedzUsuńZdjęcia mnie urzekły *.* Tak samo jak te zdjęcia z zaskoczenia :) Wyznanie Izzy'ego! Ojejejejej <3 Ogólnie odciek wyszedł bardzo fajnie i taka długość bardzo mi się podoba. Krótszy niż zazwyczaj, ale bardzo mi się podoba, jak już pisałam. A co do nowego wyglądu - jest świetny. Nagłówek, tło i wszystko. Pozdrawiam zatem i czekam :)
OdpowiedzUsuńOszukałam się ich, ale skoro się podobają to mój wysiłek się opłacił, no i Bad Ass :D Dziękuję bardzo.
UsuńAha, szkoda tylko, ze jak się nakliknie na nagłówek to nie przenosi na główną stronę :/
OdpowiedzUsuńprzenosi, ale bardziej na górze trzeba kliknąć.
UsuńA to nie wiedziałam tego. W takim razie wszystko gra i jest super :)
UsuńTen rozdział bardzo mi się podobał, nie będę narzekać. Może jedynym minusem, no dobra są trzy minusy- wiem, wiem miałam nie narzekać, ale chcę wyrazić swoją opinię. Więc:
OdpowiedzUsuńPo pierwsze- Trochę za dużo zdjęcie niż tekstu, ale miła odmiana, chociaż pooglądać można było sobie malutką Martusię ^-^.
Po drugie- Część o Slashiem i Donnie była taka... taka... nie wiem jak to nazwać. No dobra powiem wprost była taka od dupy strony, może dlatego, że była za krótka. No i jeszcze przerwałaś w takim momencie. Jestem wychowywana z trójką braci- jeden ma 20 lat, drugi 16, a trzeci 14- dlatego codziennie mam do czynienia z rzeczami zboczonymi dlatego lubię jak pojawiają się w literaturze i znowu będę musiała czekać! Ale to jest moja własna opinia...
I po trzecie!- Znowu przerwałaś w takim intrygującym momencie! Izzuś już wyznał Marcie miłość... Ja sobie kurwa myślę- Jak ona na to zareaguję, co mu powie? I tak dalej, i tak dalej. A tu mi z The Endem wyskakujesz!
No i tyle do minusów teraz dojdźmy do części na pewno fajniejszej- do tego co mi się SZCZEGÓLNIE podobało.
Bardzo mi się podobały nagłówki (nie mam pojęcia jak to nazwać więc niech będą nagłówki) tego kto teraz będzie "narratorem". Zdjęcia, które znalazłyście też mi się bardzo podobały. Choć wcześniej narzekałam, że pojawił się fragment o Slashu i Donnie, ale jak tak się zastanowić to ucieszyło mnie to, że w końcu to zrobią i może się trochę ułoży w tym ich "związku". Dialogi między Izzym a Martą, też fajne.
Mimo paru minusów rozdział jest jak zwykle zajebisty- tak musiałam znowu to napisać, powstrzymać się nie mogłam. Bym nie zasnęła w nocy i drgawek bym z tego powodu dostała, więc musiałam. Cholernie cię szanuję, że mimo paru trudności i braku weny się nie poddałaś- uwierz mi ja już bym to wszystko... wiesz w cholerę :) I cieszę się z tego powodu, bo to był mój pierwszy blog- w tej tematyce- jaki przeczytałam i czytam jak widać. Również jesteś moim guru i mentorem po polskiej drodze- a wiadomo jak wyglądają- niedoli i depresji. W końcu dzięki tobie zaczęłam pisać bloga- pewnie tego nie wiesz, ale teraz to ci mówię ;)
No i jeszcze pod koniec widzę, że zmieniłaś wygląd bloga... Nie wiem ale jakoś tamten mi się bardziej podobał- Ale! Narzekać tylko potrafię, cały czas coś mi nie pasuję! Kim ja się staje! I mój komentarz jak zwykle nie był składny, ale szczery...
No i dużo napisałam, kończę i POZDRAWIAM ;*
Bardzo dziękuję. :D I nie będę nic pisać, bo wyjdzie, że sobie sama stwarzam tutaj jakieś forum do gadania. Bardzo dziekuję i już. :>
UsuńA nagłówek zmieniłam, bo fiolet mi się przejadł i już.
Jak dla mnie używasz za często znaku zapytania z wykrzyknikiem i ciągle wydaję mi się, że bohaterowie na siebie wrzeszczą. No ale jakby nie patrzeć to ja jestem chyba trochę za bardzo przewrażliwiona na punkcie znaków interpunkcyjnych.
OdpowiedzUsuńRozdział wydaję się trochę krótki, ale za to jak urozmaicony! Podoba mi się ten pomysł ze zdjęciami, one sprawiły, że jest ciekawiej, inaczej niż zawsze, a takie odmiany zawsze są dobre. Fajnie, że Izzy wreszcie przyznał się do tego co czuje do Marty, ale szkoda, że przerwałaś w tym momencie, bo teraz będzie trzeba trochę poczekać na jej reakcję, a ja chciałabym już wiedzieć!
L.
A sama dodałaś tutaj dużo wykrzykników! Celowo na nie paczałam :D
UsuńNie chodziło mi o same wykrzykniki ale o wykrzykniki razem ze znakiem zapytania (?!) co mi zawsze kojarzy się ze złością, niedowierzaniem lub podobnymi odczuciami, a nie ze zwykłymi pytaniami :) Same wykrzykniki to całkiem coś innego :D
UsuńJa je lubię, co Ci nie pasuje?! To takie wiesz... pytanie, ale bardziej zaakcentowane, żeby wiesz... Bardziej nadać temu... Rozkazu xd
UsuńBożeeeee, jakie to jest wspaniałe. *_________*
OdpowiedzUsuńTen pomysł ze zdjęciami jest po prostu megamegamegawywalonywkosmos i genialny. *______*
Jak zobaczyłam ten nagłówek to mi szczena opadła, mistrzowski jest. *___*
Ogólnie wszystko jest wspaniałe. *___*
A jedyny minus jest taki, że w tym momencie przerwałaś. ;c
Widzę, że jestem ideałem, a myślałam, że jednak się nie spodoba.. ;D
UsuńO tak. Po prostu- O TAK! WIELKIE WIELGACHNE- O TAK! Strasznie mi się podobał ten rozdział, jeden z lepszych. Fakt, nie było jakiegoś większego rozwoju akcji...ale świetne! Pomysł ze zdjęciami- oryginalne i przecudne! Zajebiste zdjęcia dobrałas ;3. Ten rozdział był taki...milusi, słodziutki...ciepły...tak miło się go czytało, że...aż mi brakło słów i nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńAch, urwane w takim momencie! Jestem ciekawa co z tego będzie, jak Marta się do tego odniesie, czy Rose zakuma o co kaman, i...co z biednym Izzy'm :C Tak mi go szkoda, jest taki słodki ;3
Jak dla mnie w tym rozdziale było bez błędów ;)
Btw. świetny nagłówek ;3. Blog wygląda teraz nieco lepiej niż wcześniej :)
OOOOOOOOOOOOOOOJ jak mi miło, ale nie wiem kim jesteś : c
UsuńZnów zapomniałam się podpisać, głupia ja -.-
UsuńKasia ;)(Mrs. Saulie z Gunsi łączą zajebistych ludzi ;3)
no i jest wszystko pięknie i bardzo dziękuję za komentarz. W końcu jakiś "bezbłędny" rozdział :)
UsuńOjeja, jak słodko. Jaka słodka Martusia. I Izzuś. I wszyscy. I mój mąż i teściowa (MÓJ! TYLKO MÓJ AXLU!)Ej, tylko niech Axluś nie zajebie nam Izzusia, bo dupa będzie. I ten... błędów nie zauważyłam. Nagłówek jest piękny. Ale ciemu przerwałaś w takim momencie!? Hę? :c Błagambłagambłagam, pisz następny! Kocham twoje opowiadanie! I ciebie!
OdpowiedzUsuńPS Przepraszam, że nie ma mnie na GG, ale znów mam doła, i nie mam za bardzo ochoty na rozmowy. Przepraszam. Jak mi się poprawi to się odezwę i ci się wyspowiadam ze wszystkiego, ok?
Nie obrażę się no.
UsuńTo dobrze, maleńka.
UsuńZdjęcia są super :)
OdpowiedzUsuńwogl. rozdział mi się podoba , trochę mało Slasha , no ale jest słodki Izzy :)
Czekam na następny rozdział ;)
No cóż ja mogę powiedzieć. Podoba mi się, że były zdjęcia. Prawdę mówiąc, to aż się szczerzyłam do monitora. Widziałam wszystko oczami wyobraźni. Magia po prostu. TYLKO TAK DALEJ!!
OdpowiedzUsuńI widzę, ze Donna wreszcie się odważyła!! Dzielna dziewczyna! Przyznam się, że ładnie się rozwinęło.
I ciekawa jestem co tam u Duff'a słychać ;P
Ogłem podoba mi się, ze ograniczyłaś przekleństwa, przez to wszystko wydaje się takie... kurde, nie mogę znaleźć określenia. ;<
I przy okazji oczekuje, że ty do meni też w końcu wpadniesz i zostawisz ślady obecności ;P <3
Zawitam do Ciebie, zawitam, ale mówiłam Ci, że w ogóle się nie mogę w sobie zebrać, żeby cokolwiek przeczytać. ; *
UsuńZałatwmy to prosto z mostu ;P
OdpowiedzUsuńNarracja Marty: Najpierw wyobraziłam sobie to jego Mamrotanie i przewrócenie na drugi Bok. No po prostu muszę zacytować "prze-kurwa słodkie" <3 Rozwala. Potem jak poszła do Izzy'ego i oglądali zdjęcia też mnie rozwaliło ;) Już sam ten pomysł obudził we mnie sympatie bo chciałam kiedyś mieć polaroid żeby sobie tak powspominać ;P Ten klimat jaki opisałaś mnie... Dobra kij że się powtarzam też mnie rozwalił. Te zdjęcia wiele zmieniły w rozdziale. Miałam wtedy na wyciągnięcie wzroku ich zdjęcia. Tak jakby ich wspomnienia wyszły z pudła <3 Wszyscy prosili o wspomnienia Izzy'ego i ich oczekiwali. A ty z pomocą polaroidu wyciągnęłaś tak ich wspomnienia ;) Nie spodziewałam się że mogą wspominać razem. Wydaję mi się że dopóki nie napisałaś tego rozdziału nie wiedziałam jak powinna wyglądać prawdziwa przyjaźń. Zdjęcie Martusi z gitarą jest moje ulubione i cuudne <3 Z tego co widzę, wcisnęłaś tam też fotke Mackenzie Foy czy jak jej tam ;P A Izzy w tym rozdziale pokazał część swojej niewinności. To się trochę odmieniało bo często w twoich opowiadaniach Nie wiadomo co Gunsom po główkach chodzi ;) Nie mówię że to źle... Ale dobrze jest jak masz różne sytuacje od czasu do czasu trzeba dupy skopać... Od czasu do czasu posłodzić ;D I jeszcze jak kreatywnie to wymyśliłaś z wejściem Axla do Garderoby. Myślałam że skurwysyńsko tam wszedł ;) To i tak wyjdzie :) Jednak masz pomysły. Rozwaliłoooo!!
Narracja Slasha: No Wreszcie zaczęło się ładnie. Tylko to trochę wyglądało jakby Donna poszła z nim do łóżka tylko dlatego żeby skleić związek. Ale Saul Potrafił wkońcu zasłodzić. Pół na pół mi się podobało. Tylko Please! Niech oni najpierw będą ze sobą dłużej. Niech nabiorą wkońcu zaufania do siebie, a nie tak od razu do łóżka. Będzie Fajniej ;)
Narracja Izzy'ego:
Uwielbiam kiedy Marta i Izzy zachowują się jak dzieci <3 Drugie zdjęcia Axla z mamusią było cudowne <3 Izzy tu się robi ciekawszy od innych Gunsów. Ogólnie o tych zdjęciowych rozdziałach wiesz wszystko z tego co napisałam. Ja już tam trochę jestem myślami gdzie indziej więc przeszkadza mi to w pisaniu komentarzy ale się jeszcze wysilę ;P Mam nadzieję że w następnej narracji Axla zmienisz to że myśli tylko o sobie. Żeby był tak zakochany w Marcie jak na samym początku i ona w nim też ;3 I możesz opisać też jego wspomnienie jak spędził czas z Martą po ucieczce z Garderoby. A że spał jak wychodziła to możesz napisać cuś o tym co mu się śniło ;) Co ty na to "ŚMIERTELNICZKO"? Oby tak dalej mój ulubiony rozdział. Tymczasem Miłych snów życzę. Idę się pobawić nagłówkiem bo coś tam pisałaś że można z niego przejść na stronę główną... Branoc ;P Aha i jak tak mówisz że trzeba ci skrytykować rozdziały to ty też czasem skrytykuj komentarz. co? Bo mi się w dupie poprzewraca ;) ///K
Kolejny komentarz pisany nie przytomnie ;P Narracja Marty: Najpierw wyobraziłam sobie to jego Mamrotanie i przewrócenie na drugi Bok - Chodziło mi o Axla ;)
UsuńOd początku więc... Ogarnęłam o co chodzi z tym mamrotaniem, ale tak mam, że zapominam z reguły o czym było na początek, haha, takie wiesz... Po prostu przed dodaniem tego nie czytam, bo jeszcze bym zaczęła poprawiać, a jakbym zaczęła, to bym pewnie stwierdziła, że jest beznadziejne i niczego bym nie dodała... :D
UsuńWiesz, w sumie jak wspominał sam, to wspominał sam, a jak z nią to zawsze lepiej, bo oboje inaczej postrzegają każde wspomnienie, prawda? Może i tak nie zabawiłam się w takie ogólne wspomnienie, on rzuca, i się sprzeczają jak to naprawdę było, nie?! Ale może kiedyś tak zrobię, może przy Axlu i Marcie? No nie wiem... ; >
Co do Slasha, mało, no wiem, że mało. Po prostu ich tutaj miało w ogóle nie być, ale skoro obiecałam to musiałam obietnicy dotrzymać, bo inaczej byłoby to całkowicie nie fair, a ja sama ludzi takich nie lubię. Więc starałam się słowa dotrzymać... Donna... może będzie tak samo jak ze Stevenem i Martą w ostatnich rozdziałach? Że nic się nie stanie? :)
Izzy to ogólnie jest świetny gość, nie można powiedzieć, że nie :D
Przemyślę to co mi zaproponowałaś, na pewno. Bo myślałam o tym, bo takie cofnięcia w czasie nie są złe, wiesz... :>
DZIĘKUJĘ, ZA TAKI DŁUGI, ŚLICZNY KOMENTARZ <333333333
Kurcze, rozjebałaś mnie na części pierwsze.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to chyba ten rozdział najlepiej ci wyszedł. Tak, jest najlepszy! Przeczytałam go trzy razy, aż tak mi się podoba.
Mówiłam już, ale nagłówek jest świetny! Zajebiście zajebisty.
Pomysł ze zdjęciami. Oja! Takie słodkie i w ogóle. Podoba mi się to baaaaardzo! Nie spodziewałam się, że Izzy tak szybko wyzna Marcie miłośc, ale podoba mi się to (zresztą jak wszystko inne).
To zdjęcie Martusi z gitarą jest cudne. Serio, świetne zdjęcia
wybrałyście :)
I w końcu moi ukochani! Slash i Donna! Cieszę się jak jakiś goryl, że Donna wyluzowała i już się nie kłóci. Ach, i zdjęła Slashowi koszulkę, coś jest na rzeczy, czy to tylko taki seks z nudów? xD
O i polaroid! Aż wyciągnęłam swój z szafy i jebnęłam zdjęcie dla twojego nagłówka xD
Urwałaś w takim momencie... No wiesz co? I tak wchodzę tu codziennie, więc nic nie straciłabyś. Mogłaś dopisać coś jeszcze, no! Jestem załamana. ZAŁAMANA. Ciekawi mnie co będzie dalej. Ale tak ciekawi, jak nigdy.
Przepraszam, że napisałam nie po kolei, bez ładu i składu, ale niestety tak wyszło :(
Nie ogarnęłam tego z Twoim polaroidem i moim nagłówkiem, czy coś takiego?! Tego właśnie nie ogarnęłam, ale to szczegół :D
UsuńNo i bardzo bardzo dziękuję za komentarz, wszystkim dziękuje. <3
Też nie ogarnęłam xD
UsuńNIE JESTEM GŁUPIA! JUHU!
UsuńPierwszy rozdział na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
( nie wiedziałam czy mam cię informować, jeśli nie to sorka :D )
Pierwszy rozdział na http://its-burning-me-up-inside.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
( nie wiedziałam czy mam cię informować, jeśli nie to sorka :D )
Badaz już tu jest, nie ważne, że na kacu - Badaz komentuje.
OdpowiedzUsuńNARESZCIE IZZY, ŚMIERTELNICY! ♥ Kocham to, wiesz o tym, Edziuś, prawda? Lepiej by jeszcze brzmiało bez tych czytelników, ale już się nie czepiam i cieszę się z tego, co mam.
No więc najpierw skupię się na ogóle, a później na szczegółach i postaciach, dobrze? Pisałaś mi na gadu, że ludzie uważają, że to najlepsza notka. Kochanie, mają rację. Nigdy się ludu nie słucha, bo większość to niezrównoważeni psychicznie ludzie, jak my, ale tym razem mają rację. Jakoś tak... Widzę poprawę, if you know what I mean. Mniej przekleństw - nie wiem kurwa, zaczął mnie ich nadmiar drażnić. -,- Są opisy... Powiem szczerze, że nie pamiętam czy są takie szczegółowe, ale zdania jakoś tak ładnie wyglądały. Są przecinki, jest poprawna składnia i gramatyka (chyba, że nie zauważyłam, mało co ogarniam) - czyżby to zasługa wkurwienia przez Panią Szanowną Oceniającą? Zdjęcia tak tu pasowały. To nie było więcej zdjęć, niż tekstu, mała - tak musiało być po prostu. Ten rozdział jest według mnie najlepszy. Mówiłaś, że nie masz weny, wyjdzie nudne takie gadanie (a raczej ja tak mówiłam, trzeba mnie spalić na stosie), a wyszło genialnie. Nie mówię tego, żeby Ci się zrobiło milusio - naprawdę tak uważam. Oby tak dalej. :)
A teraz druga część mojego komentarza.
Marta i Axl. Głupio mi się zrobiło, a wiesz dlaczego? Bo od razu posądziłam biednego Rose'a o coś, czego (jak się okazało) nie zrobił. Pokazałaś nam, jak łatwo jest oceniać człowieka, który ma przypiętą daną łatkę. Miał być perwersyjny seks, a się okazało, że był spędzony milusio dzień tylko we dwójkę. CHYBA, ŻE ZNÓW COŚ ŹLE WYCZYTAŁAM, ugh.
Sama Marta. Kurwa, dziewczyno - otwórz oczy. Ja całym sercem wierzę w przyjaźń damsko-męską, Edzia - teraz gorzkie żale do Ciebie - dlaczego to do cholery zniszczyłaś? Dlaczego wpajasz ludziom, że prędzej czy później przyjaźń zamienia się w miłość i któraś osoba przez to cierpi? Albo cierpi jedna - ta porzucona, albo cierpią dwie - odrzucona i obiekt westchnień. Sama nie wiem co jest gorsze. Sama nie wiem czy wolałabym Martę z Izzym, który wyszedł strasznie uroczo na zdjęciu, które mu zrobiła (CZEMU ON MA WSZYSTKIE ZDJĘCIA Z KOTEM?! Skąd się tam wziął ten futrzak?), czy z Axlem, który dla niej postanawia się zmienić? Cholera, nie może mieć obu, a trudno wybrać.
No to teraz Slash i Donna. Mało ich było - i dobrze. Osobiście dziewczyny nie lubię. Irytuje mnie samą sobą, tym co mówi, najchętniej bym się jej pozbyła, ale. No właśnie ALE. Przy Slashu, kiedy zachowuje się tak, jak powinna się zachowywać (tzn. rozumiem dlaczego coś robi... No czaisz, tak?), to nawet nic do niej nie mam. Niech uszczęśliwia Loczka, niech nie jest taką sztywniarą, panikarą i samotnikiem... I niech się zabezpieczają.
Izzy. Kocham go, uwielbiam, ale wtedy, kiedy nie robi z siebie takiej pizdy. Wiem, że ja z McKagana zrobiłam to samo, ale mówimy o Tobie, tak? O ABC, Edzi - jak kto woli! Kochana, coś mi tutaj nie pasuje. On nie może być taki nadto uczuciowy. Martwią mnie jego silne uczucia do Marty. Będzie bardzo zraniony, a jako, że jesteś genialną blogerką, nie uleczysz go tak szybko i będziesz mu musiała znaleźć koleżankę na zimę życia... Nie mówię o kokainie.
Kogoś pominęłam? Sorry, ale jakoś już nic mi nie przychodzi do głowy. Pieprzę bez sensu, ale to nic, Ty mnie rozumiesz. XD
To na tyle. Niech moc będzie z Tobą.
Jeezuu, umieram przy końcówce *.* zakochałam się. Jestem cholernie z niego dumna, że to powiedział ;D
OdpowiedzUsuńMało Slasha i Donny i Axla i wgl reszty, ale rozdział jak najbardziej mi się podoba. Taka miła odmiana widzieć w rozdziale mnóstwo romantycznych scen. Uwielbiam kiedy oni oglądają te zdjęcia razem. *.*
Rozdział zdecydowanie najlepszy ze wszystkich. Normalnie słów mi brakuje. Dobra, to ja już się zamknę ;D
ŁAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAŁ ♥ NO JESTEM W CHUJ Z SIEBIE DUMNA W TAKIM RAZIE. ale nie wiem co jest nadzwyczajnego w zdjęciach... ale jak się wam podoba to mnie też.
Usuńnie wiem czym to jest spowodowane ale ten roździał jest taki łagodny. Niesamowicie sie przyjemnie czytało (i oglądało). Jest zmiana na taki wielki ogromniasty plus, a szczerze mówiąc nie myślałam że może być lepiej :p. U Slasha sie milusio zrobiło, taki on czuły, TERAZ GO NIE MOŻESZ ZEPSUĆ XD.
OdpowiedzUsuńBoje sie reakcji Marty na to `kocham cie` bo przecież ona ma Axla a jak on sie dowie to biedny Izzy nie ma życia :c. Sądzę że masz już na to wszystko plan :D. BOJE SIE CO KNUJESZ !
I jeszcze raz muszę to napisać, ŚWIETNY SWIETNY ROZDZIAŁ !
Agnieszka :*
Hej, kochana :)
OdpowiedzUsuńWróciłam, w końu oddali mi neta. Ha, niby nie miałam go tylko trzy dni, a wydawało mi się, że to była cała wicznosć. Normalnie, ale jestem taka zła na firmę, która mi go dostarcza. No kurde, zgłasza się do nich, że nie ma, a oni twierdza, że wszystko jest ok. Coś tam niby robią, pisza, ze awaria naprawiona, a tu dalej nie ma i nie ma.. No wkoncu wysłali do nas trchnika, która sam stwierdził, że owa firma, to jakas banda debili. Ale naprawili, i jest! No w końcu. Czułam się taka odcięta od swiata, że naprawde.. ale dobra, bo własnie zaczęłam się żalic, a w sumie nie po to tu wpadłam, prawda?
Chcesz długiego komenta? No to postaram się go napisać, chociaż nie wiem, czy mi wyjdzie. Wiesz, ostnio mam jakoś tak problem z komentarzami. Ogólnie problem z weną. No dobra, bo ja w sumie sobie tu gledze i ględze. Koemntarz co prawda będzie dlugi, ale napewno nie będzie na temat, a przecież nie o to chodzi, prawda? Dobra, to może przejde do rzeczy.
No to tak. Wchodze sobie na Twojego zacnego bloga i pierwsze co widzę, to szarość i nowy nagłowek. Ha. Hmm, dobra powiem szczerze, że w sumie ta szarość mnie przytłacza, bo jakoś nie lubie szarości. Naprawdę. Kiedyś sama (jeszcze na onecie) miałam szare tło bloga i w sumie takie mi to smutne było.. no ale sama nie wiem, bo mam ja mam przeciez czarne, a to chyba jeszcze bardziej smutne, niż szare, prawda? Ale dobra, nie ważne. Tło co prawda mi niezbyt odpowiada, ale w nagłowku, to się normalnie zakochałam. Bo niby tam taki prosty nie, tak pare zdjęc poskładanych w jedną całosć, pociagnięte szarym kolorem, a jednak wszystko razem, to tak ładnie wygląda. Ha, i dobra, kocham tą fotkę Axla.. nie wiem, co w niej takiego jest, ale mnie po ptostu ona jara. No dobra, przyznam się szczerze, ze sam Axl mnie jara, wiec nic dziwnego ze jego fotka tez. Hmm, ale tak sobie pomysłałam, że lepiej, jakby w nagłowku była fotka już tej dziewczyny, co robi za Martę w zakładce bohaterowie. Ale to tylko taka mała uwaga. Bo Marta chyba własnie ma ciemnne włoski, a ta dziwoja z nagłowka chyba jest blondynką. No chyba, ze to nie ma byc Marta. Ale dobra, nie przejmuj się już tym moim bezsensowym gadaniem.
Hmm, drugie wrażenie. Zdjęcia w rodziale. Jak ja kocham takie rozdziały, gdzie bohaterowie ogladają sobie focie i te focie są pokazane. No ja nie wiem, ale po prostu to kocham, to Ciebie już za to też kocham, haha. Kochałam Cię już wcześniej, ale teraz kocham Cię bardziej (o jeny, co za wyznania) No i pierwsze zdjęcie Martusi, to mnie normlanie rozczuliło, powaliło. Dlaczego, mi rodzice takich nie robli? No dlaczego?! A bo oni woleli mnie ubrac w jakies moje brudne ciuszki, dac mi miotłe i stwierdzić, że ja jako 2 letnia dziewczynka odnalazłam swoje powołanie i będzie w przyszłosci zawodową zamiataczką ulic. Naprawdę, mam takie zdjęcie! aaa! Ale rodzice Marty byli bardziej rozsądni i robili jej lepsze fotki. Haha, w sumie, to też jej Izzy robił. Ja zawsze wiedziałam, że on ma jakieś tam zadatki na fotogrfa. Jest to nawet potwirrdzone na jakims tam zdjeciu, jak on robi foty chyba jakims ptoakom, haha... no coż, Isbell nam sie z powołaniem minął, haha.
No dobra, a trzecie wrązenie, to iż są podpisny kto gada. I bardzo mnie to ciszy, bo w trakcie czytania nie musiałam się nad tym zastanawiać. No ale tak troche po oczach bije ten czerwony kolor tych podisów. No i w tym wrażeniu tez sama treść. Ha! No to Marcia poszła sobie do Izzy'ego. I w sumie, kiedy oni sobie tak siedzili na dywanie i sobie rozmawali, smiali sie to, wiesz? Ja sobie tak pomyslałam, ze kurde no Izzy bardziej pasuje do Marty niż sam Axl. Z calym szaunckiem i miłosicą, do tego rudzilca, ale jednak jakoś widze jego kobiete przy Izzy'm. No naprawdę, bo oni sobie tak spokojnie rozmawiali, wspomniali. I w sumie, mialam wrażnie, że jest między nimi taka jakaś magia. No wiesz, coś tam unosiło się w powitrzu, chociaż Marta do końca może nie zdawała sobie z tego sprawy. W tym rozdziale zobaczyłam, ze dziewczyna jest naprawdę szczęsliwa. Własnie, SZCZĘSLIWA i to przy SRTRADLINIE. No bo jakoś nie widze, aby ona była szczęsliwa, jak np opisujesz ją z Axlem. No chociaż sama stwierdziła, że ostatni dzien spędziła z Rudym i było tak uroczo. Ale coś mam wrażenie, że to jest tylko taka złudna poprawa. Wiesz, teraz jest dobrze, a za jakiś czas znów będzie źle :( A ja nie chce. Dobra, niech Marta zwija stragan do Stradlina. Co tam ze zespoł się wtedy rozpadnie. Wazne, ze oboje będą szczsliwi, haha!
UsuńI czy ta rozmowa jest tak trochę inspirowana tym o czym ostatnio pilsalimy? No bo ja CI jakiegos pomysła podsylałam :D No i Izzy w sumie, to powiedział, co takie czuje. Ale dlaczego urwałaś w takim momnecie, no! I co? Jeszcze chcesz mi powiedzieć, że nie będziesz dalej tego pisała i ja się nie dowiem, co takiego Marta powiedziała na jego wyzanie?! O nie, napewno nie! Ja ci na to nie pozwole. Rose (ja, a nie Axl) Cię znajdzie i Rose (ja, a nie Axl) Cię zmusi siłą do tego, abyś napisała co się tam dalej wydarzyło. Ale dobra, nie będę z góry zakładała, że nie chcesz pisać dalej, bo w końcu nic takiego nie dałaś w kąciku autroki. No to teraz własnie tak się zastanawiam, co Marta zrobi. Hmm, bo w sumie, to może nie uwierzyć. może się rozpłakac. Może wykopać mojego Izzy'ego za drzwi. Może zacząc nerowow sie smiac. Opcji jest naprawde wiele.
Slash i Donna. Ja ich nie ogrniam. Naprawdę. W sumie, to przestałam ogrniąc Donne. Bo Slash, to wiadomo. Erotoman i on by najchętniej ruchał sobie 24/h ale Donna. No chyba, ze ona własnie chce ratować ten ich jakby zwiazek i dlatego tak. No ale jak dla mnie to nie ma co tam ratowac i tak wszystko sie rozsypie. No wiem, wredna jestem. No ale własnie Rose (ja, a nie Axl) jest taka wredna (chociaz to mam wspolnce z Axlem) ze wszedzie widzi rozpady zwiazków. Ale nie, jakby Izzy był z Martą, to ja bym naprawde chciała, aby im sie nie nie rozpadło.
I wiesz? Ja bym sobie chętnie coś jeszcze o Duffy'm przeczytała. No wcisnij go jeszcze do jakieś tam rozdziału. No nie wiem. Niech zakocha się w jakiej lasce, co ma na imie Rosie. Haha, nie ma to jak moje samouwielbienie, haha.
Dobra, no to chyba wyszedł mi długi ten komentarz. W sumie, chyba to taki najdłuższy (bo ostnio pisałam Ci takiego długaśnego, ale jak komentowałam kilka odcinków na raz) Noo.. mam nadzieje, ze ogólnie, to nie zasnęłas, bo wiem, ze ja pisze takie nudne rzeczy i takie głupoty. No ale tyle własnie miałam do powiedzenia. Tak sie wygadałam, ze do konca dnia bede chyba milczała, hhaha. Wiem, znów pisze głupoty. Dobra, to Rose (ja, a nie Ax) już sie zamyka.
Pozdrawiam :*
Ps: Widziałam, że całosc nie wjedzie. Hmm, jedna z wad blogspota, która mnie wkurza. Jednak pod tym wzgledem onet był lepszy.
UsuńNo wiem, że to nie Ty robiłas szablon. No ale jak miałam już skomentowac, to wszystko, haha.. no to i szablon poszedł pod noż :D
OdpowiedzUsuńWiem, że poinformowałaś, wiem, że ja się nie wpisałam i nie, nie przeczytałam. Wybacz, ale jestem ostatnio tak przemęczona, ciągle zajęta, ciągle mam coś do załatwienia i w gruncie rzeczy to nie czytam prawie nic, o pisaniu nie wspomnę. Nie mam kiedy spać, a trudno jest coś czytać jak Ci się oczy zamkną, więc póki co musisz mi wybaczyć :)
OdpowiedzUsuńNie, nie, wszystko spoko. Po prostu wiesz jak czasami jest z czasem :)
OdpowiedzUsuńAle dziś naprawdę Ci się rozpisałam. Czasem tak mam, ze wpadam w taki tryb i sama pisze juz potem nie wiem o czym, haha.
OdpowiedzUsuńNo ja wiem, że Ci się podoba :D mi też sie podoba, jak ktoś mi walnie takie wyproacowanie. Chociaż wtedy wiem, że ktoś to czyta i ma coś do powiedzenia, wywłołałam jakies emocje, a nie tylko "swietnie" tak to moze napisac nawet ten kto nie czytał.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, tak komentuja, 10 latki, ktore cos tam pisza sobie na blogu, ale to nie ma ani skladu, ani ładu
OdpowiedzUsuńNo tacy, to tez pisza taki komentarz. Dziwne, ze do mnie tacy nie pisza, haha. Może się mnie boja?
OdpowiedzUsuńNo ja też tak robiłam.. nie wiem, może naprawdę jestem taka straszna, haha.
OdpowiedzUsuńOjacieszpierdziele... *__* Zdjęciaaa! DUUUUUŻO ZDJĘĆ! *______* Fajno. :3 I w końcu pomiędzy Slashem i Donną się układa. :D Ciekawa jestem reakcji Marty na słowa Izziego.
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że jednak nadal piszesz, nawet nie wiesz jak bardzo. :3
Dobra, chuj, nieskładny komentarz i krótki jak cholera, ale niestety, praca domowa sama się nie odrobi. T_T
Przepraszam, że nie skomentowałam wcześniej, komputer strasznie mi mulił. ;d
OdpowiedzUsuńNa początek - świetny szablon, jest tu teraz tak... przestrzennie. Po prostu wszystko mi się w nim podoba. :)
Bardzo fajny pomysł ze zdjęciami, gdyby częściej pojawiały się takie 'niespodzianki', byłoby cudnie. :) Niewątpliwie to jeden z Twoich najlepszych rozdziałów, idziesz w bardzo dobrym kierunku, zwłaszcza że pojawił się Slash i Donna. Fragment z ich udziałem był chyba tej części Twojego opowiadania potrzebny. Gra wstępna 'na zgodę' zawsze spoko ;)
Izzy, Marta. Marta, Izzy. Przyznam się, że wolę już Donnę niż dziewczynę Rudego, ale ona i Stradlin świetnie do siebie pasują. Byłby on chyba moim ulubionym bohaterem, gdyby nie Kudłacz. Reakcji Marty na jego ostatnie słowa nie potrafię sobie wyobrazić, ciekawe, czy Rose dowie się o wszystkim. Jeśli tak, to bardzo współczuję Izzy'emu. I czy uczucia Marty do Axla trochę się zachwieją i nie będą już takie zupełnie pewne. Myślę, że Izzy również nie jest jej zupełnie obojętny.
Kochana, tak po starej dobrej znajomości
OdpowiedzUsuńCo prawda na rozdział u mnie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać, ale w zamian za to serdecznie zapraszam na bloga mojej przyjaciółki Lily Rose. Opowiadanie jest o Slashu, jego problemach egzystencjalnych, próbie poukładania sobie życia, kiedy w jego otoczeniu pojawiła się młoda, tajemnicza dziewczyna. Co z tego wyniknie? Sama nie wiem, ale myślę sobie, że Lily napewno zrobi coś z tego zajebistego. No to zapraszam na http://kalejdoskop-uczuc.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Ps: Myślę, że mogę na Ciebie liczyć :)
Dobra, to ja ogarnęłam. Nie wysilę się na komentarz jakiś wyjebany, wybacz, ale już mi się oczy zamykają, a dopiero 16 jest... Więc, ten, no...
OdpowiedzUsuńGeneralnie to mi się podoba. Z tymi zdjęciami ciekawy pomysł, chociaż może nie do końca w moim stylu, ale wyszło chyba dobrze. Już ktoś tam wspomniał o tych wykrzyknikach i znakach zapytania, więc ja się podepnę, bo faktycznie wydaje się jakby wszyscy się do siebie rzucali i darli mordy. Od strony fabuły zastrzeżeń nie mam żadnych, fajnie, że było dużo Izzy'ego :)
Wiesz, i tak każdego rodzaju komentarze są dla mnie fajne i jestem z nich zadowolona :D
Usuńogarniam wszystko po wakacjach, bo szukam wymówki żeby się nie uczyć. jak na razie to chyba Twoje opowiadanko mnie jakoś zainteresowało. a tak wgl nowy http://my-little-rocket-queens.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNADROBIŁAM! A ZARAZEM ZACZYNAM MOJĄ JAKŻE DŁUGĄ WYPOWIEDŹ, KTÓRE TAK BARDZO WIELBISZ. <3
OdpowiedzUsuńA, więc.
Odnosząc się do rozdziału dwudziestego pierwszego; Axl i Marta... Pierwsza czytałam 'ten fragment' i już wyrażałam Ci opinię o nim, ale prywatnie. Zatem uczciwie przyznam, że trochę Martusi nie rozumiem. Tak, właśnie tak. Nie rozumiem, jak można nie mieć ochoty pieprzyć się z Axlem?! Ja rozumiem, ale ból, że rany, że ta nieufność, ale... bez przesady.
Przemyślenia Axla mnie rozbrajają, ale trochę za dużo 'kurw', jeżeli ktoś już jest taki, no wiesz, jaki jest. Bardzo kulturalny może mu to przeszkadzać. Mnie osobiście nie przeszkadza, bo w wykonaniu męża Rose'a brzmią one jak każde inne, zwyczajne, pospolite i codziennie słowo. :)
Steven... Czy ja już mówiłam, że gościa uwielbiam nad życie? Chyba nie, zatem ogłaszam wszem i wobec, że STEVEN ADLER zostaje nominowany na mojego 2 męża, wraz z panem MCKAGANEM. Przytulanie się z Martą zawsze spoko :3
O, no dobra. Steven za bardzo jej pragnie. Czyżby ukrycie podkochiwał się w niej od dawien dawna? Nie dobrze, oj źle, bardzo kurwa źle. Chujowo kurwa źle. W chuj źle.
Steven jest taki słodki i wyrozumiały, aż za serce chwyta, serio.
"Żabcia" mnie rozwaliła :D
Axl i jego "przeprosiny" mnie się podobały, ale te dziwki nie. To zdrada! Ja bym się brzydziła dotknąć takiego faceta, ale co kto woli, nie?
Slash rozpierdala! Ta kłótnia z Donną mi się, osobiście, bardzo spodobała! Nie pytaj dlaczego, nie wiem tego xD
Polubiłam Donnę! Jest taka.... jak ja, kurwa. Nie, że jak ja kurwa, tylko taka jak ja. Ja nie jestem kurwa, nie? ;>
Whatever, nevermind. Donna jest "idealna" pod pewnymi względami, a mimo wszystko zadziorna i chamska. Ach, jak ja to kurwa lubię...
Rozdział 24! Co on nam tutaj wnosi?
Rose i fortepian... Rozklejam się, przy tym. Gdy tylko to sobie wyobraziłam- zachciało mi się płakać. Potem jego zwierzenie. I wcale nie był frajerem, chujem czy bezczelnym dupkiem. A nawet jeśli, to i tak jest miłością mojego życia, o.
Oh, how sweet!
Michelle?! Ja się boję, Eddy. Ja nie wiem do czego nawiązujesz, ale czy mam się bać? XDD <3
Wyobraziłam sobie Duffa "bajerującego" ową kelnerkę i zaczęłam się śmiać sama do siebie. :p
Steven wszystko wygadał :O Nie spodziewałam się tego po moim mężczyźnie, szczerze mówiąc :x
" Witaminki,witaminki dla chłopczyka i dziewczynki. Wszyscy mamy dziarskie minki, bo zjadamy witaminki! " :DD
Notka dwudziesta piąta.
Marta jest za bardzo zalękniona, takie moje odczucie.
Trochę mi się to nie podoba, ale jak już wcześniej wspomniałam; każdy lubi co innego, no. ; )
Seks?! Seks! O kurwa, ja śnię! Czekaj- rozdział 25: Marta i Axl się kochają. Zapisane! XD
Donna ze Slashem na prezydenta(ów?!)! Uwielbiam ich <3
Stradlin! Pisałam Ci wczoraj, że mam na niego ochotę xd
Nadal mam! :3
Nadchodzi 26, a ty mi tu skarbie, przerywasz nieładnie sms-ami! Nie dobrze, nie dobrze, kochanie <3
Lózowa pidżamka Rose'a? Lubię to! Ale on takiej nie ma :c
Stradlin też? Coś, oni za chętni na naszą Martusię. Ona jest tylko naszego Axelcia, przecież!
Pieprzą się, pieprzą! W garderobie? O, backstage always cool! <3
Axl, zabijasz mnie człowieku! ._. XD
Serio, bawi i wzrusza na przemian.
Dwadzieścia siedem! Ta liczba mnie prześladuje. No, mało istotne. Do rzeczy:
- Stradlin- zackochany. Jakoś trudno mi się przyzwyczaić, ale idzie coraz lepiej.
- Wspomnienie Izzy'ego (to pierwsze) spodobało mi się! Przy okazji przypomniałam sobie jak pierwszy raz paliłam... zaraz po komunii xD
- Hahahahaha, całowanie przyjaciół nie zawsze spoko, nie? Lol mi ich XD
- Kościół? Jak ja dawno tam nie byłam O.o Słodkie wspomnienie dziecka.
Okej, zostały mi dwie notki. Nadrobię, wiesz, że nadrobię, już się poświęciłam zobacz jak. Kocham Cię Edzia, list wysłany! :*
Obiecałam Ci dłuuugi komentarz. Także postaram się go pozostawić. Przynajmniej na moje możliwości, bo znając mnie to dużo nie napiszę. Ale mniejsza o to.
OdpowiedzUsuńCzytając calutki rozdział towarzyszył mi zaciesz i to prawie jak u Stevena... Dobra nawet większy niż u niego. Rozdział jest prze świetny. Pewnie pomyślisz, że słodzę i to bardzo aż za bardzo. Nie, nie słodzę. Kocham Izziego po prostu kocham go! <3 Jejciu tam jest moje ulubione zdjęcie Stevena i Duffa oraz Izziego. Ogólnie to zdjęcia wymiatają.
Jejku, jejku, jejku Slash i Donna. Myślałam, że będą dalej się nie odzywać do siebie. Albo jestem jakaś zacofana i wszystko mylę, albo aż wstyd i trudno przyznać, że jak czytałam to miałam towarzystwo i trochę się piło i niezbyt pamiętam... :/
"Nie mam zielonego, niebieskiego, różowego, ani żadnego, chujowego pojęcia." - to mnie rozwaliło mówiąc łagodnie. Tak jak pisałam kocham Izziego. Tylko trochę mnie zastanawia jak na to zareaguje Marta. Bo ja byłam troszkę zszokowana, ale życie, życie. No cóż bywa. Ooo, jeszcze wrócę się do początku rozdziału. Jak można spać o 11? Ja się pytam. Mniejsza o to. Sama bym tak poleżałam w takim łóżku z takim Axlem, albo innym Gunsem i szczerze mówiąc nie chciało by mi stawać z niego (chodzi o łóżko, co nie?).
Kończę, bo zaczynam gadać o swoim życiu,a nie o opowiadaniu. :/
Dalej ten zaciesz utrzymuje się na mojej twarzy. Mam nadzieję, że Cie nie zawiodłam moim jakże długim komentarzem.
Zapomniałam dodać iż masz zacny nagłówek.
Strasznie mi się podoba. :D :D
Nie wiem czy ten komentarz będzie wystarczająco długi. Może nie, ale niestety... Sądzę, że masz bardzo dobry styl pisania :) Podoba mi się on bardzo. Nie powiem wyznanie Izzyego mnie odrobinę zszokowało ale co najlepsze - wprawiło mnie w niesamowity zachwyt i obsesję na punkcie Twego opowiadania. Uwielbiam je. Mam nadzieję, że jak najszybciej ukaże się kolejna część. Nie mogę się doczekać! Może słodzę, może nie. Ale ja nie widzę tu nic złego. Całość jest przezajebista i uzależniłam się od czytania tejże "serii". Życzę Ci aby natchnienie i dobre pomysły Cię nie opuszczały; czasu i energii do dalszego tworzenia i zwyczajnego powodzenia ;)
OdpowiedzUsuńhttp://zwierzenia-sunset-strip.blogspot.com/ zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńPs: Daj jakiś znak, że zyjesz.. Wszystko ok?
http://love-is-a-bad-habit.blogspot.com/ nowy rozdział zapraszam :D
OdpowiedzUsuńZapraszam http://die-die-my-darling.pinger.pl/
OdpowiedzUsuń